Revol wyznaje, jak radzi sobie z traumą po śmierci Mackiewicza

Artykuł
Zdj. zrzut ekranu/Polskie Radio 24

Francuska himalaistka Elisabeth Revol w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl wspominała walkę o życie swojego przyjaciela i partnera wspinaczkowego Tomasza Mackiewicza, a także własne.

Nieco ponad dwa lata temu cała Polska śledziła akcję ratunkową pod Nanga Parbat. 25 stycznia 2018 r. Polak, Tomasz „Czapkins” Mackiewicz oraz Francuzka Elisabeth Revol zdobyli ośmiotysięcznik. Jako pierwsza na szczycie stanęła Elisabeth. Po niej dotarł Tomasz Mackiewicz. Po chwili okazało się, że mężczyzna stracił wzrok, ponieważ zapadł na chorobę wysokogórską i ślepotę śnieżną.

Revol sprowadziła Mackiewicza na wysokość 7280 m n.p.m. Partner wspinaczkowy nie mógł w stanie iść już dalej, dlatego himalaistka pomogła mu zsunąć się do szczeliny, która choć trochę osłoniła go przed wiatrem i mrozem. Francuzka spędziła z Tomaszem Mackiewiczem kilka godzin, próbowała też rozgrzać przyjaciela. Ostatecznie, w obawie o utratę własnych sił, zdecydowała się zostawić Tomasza i podjęła niebezpieczną próbę zejścia niżej. Chciała w ten sposób ułatwić ekipie ratunkowej dotarcie do niej.

– Zostawiłam Tomka, by ratować jego i siebie. On nie był w stanie się poruszać i nawet gdybym była dwa razy większa, to nie było takiej możliwości, że jedna osoba schodzi z góry i znosi, czy ściąga tę drugą- mówiła w rozmowie z Polskim Radiem 24. Jak tłumaczyła Elisabeth, schodziła z nadzieją na uratowanie partnera, wysłanie do niego ratowników. Kobieta nie brała nawet pod uwagę, że ratownicy mogliby nie pójść po Mackiewicza.

28 stycznia polskiej ekipie ratunkowej udało się dotrzeć do Revol. Himalaiści przybyli z pomocą z bazy, która znajdowała się pod K2. Tam realizowany był wówczas polski projekt zimowego wejścia na drugą najwyższą górę świata.

Pod Nangę Parbat nasi rodacy przybyli śmigłowcem. Kiedy tylko umożliwiła im to pogoda, rozpoczęli wspinaczkę. Adam Bielecki i Denis Urubko w rekordowym tempie dotarli do Francuzki. Wspierali ich Piotr Tomala i Jarosław Botor. Niestety, nie udało się uratować Polaka. Tomasz Mackiewicz został w miejscu, gdzie pozostawiła go partnerka wspinaczkowa.

Himalaistka wyznała w wywiadzie udzielonym dziennikarzowi portalu PolskieRadio24.pl, że wydarzenia sprzed dwóch lat były dla niej niezwykle traumatyczne. Stara się jednak stanąć na nogi

W wywiadzie udzielonym dziennikarzowi portalu PolskieRadio24.pl himalaistka opowiada o tamtych traumatycznych wydarzeniach, ale również o przyjaźni z "Czapkinsem", jak mówiono o Tomku, i o swojej miłości do męża i gór.

– Aby mieć całkowitą równowagę w życiu potrzebuję zarówno męża, jak i moich gór-stwierdziła w rozmowie z Pawłem Kurkiem.

W Polsce niedawno ukazała się książka Elisabeth Revol zatytułowana „Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat”. Dwa dni temu w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” wspominała, że przez pół roku po wydarzeniach na Nanga Parbat tragedia powracała do niej w snach. Miała koszmary z Tomaszem Mackiewiczem, który był słaby i nie mógł dalej iść. Po terapii w głowie Francuzki zaczęły pojawiać się bardziej pozytywne wspomnienia dotyczące tej znajomości. Himalaistów łączyła bowiem wyjątkowa przyjaźń. 

Źródło: Polskie Radio 24, Przegląd Sportowy

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy