Rektor Uniwersytetu w Bydgoszczy: Nie podam się do dymisji. Chciałbym sprawdzić, czy te wszystkie zasady zostały utrzymane

Artykuł
Wikimedia Commons/Praca własna/Pit1233

Dr hab. inż. Antoni Bukaluk, rektor Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy, złożył dzisiaj rano kondolencje w związku z wypadkiem do jakiego doszło w nocy w budynku uczelni. Podczas imprezy studentów pierwszego roku, jedna studentka zginęła, a kilka osób zostało rannych.

Do tragedii doszło dzisiaj w nocy, podczas imprezy studentów pierwszego roku, w budynkach Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego. Do wybuchu paniki doszło po godzinie 1.00 w nocy, kiedy w zamkniętym łączniku pomiędzy dwoma budynkami uczelni zgromadziło się zbyt wielu ludzi. W pewnym momencie, studenci stłoczyli się w jednym miejscu i powstało zamieszanie. Czytaj więcej

– W ubiegłym tygodniu wyraziliśmy zgodę na organizowaną od 15 lat imprezę samorządu studenckiego. Uczestniczyło w niej kilkaset osób. Jak zwykle impreza odbywała się w holu obiektu przy ul. Kaliskiego. Około 1 w nocy z nieustalonych jeszcze przyczyn na łączniku zrobił się tłok – mówił rektor. Jak tłumaczył, impreza była chroniona przez firmę zewnętrzną oraz osoby wyznaczone przez samorząd studentów.

Kiedy doszło do zamieszania, ochrona chciała ewakuować ludzi z łącznika. – Ustalono, że kilka osób przewróciło się, w tym jedna z osób nie wykazywała oznak życia. Podjęto natychmiast akcję reanimacyjną. Osobę przekazano do szpitala. W wyniku obrażeń wewnętrznych zmarła w nocy – mówił Antoni Bukaluk.

Jak tłumaczył rektor, chociaż uczelnia w pewnym stopniu ponosi odpowiedzialność za te wydarzenia, ponieważ do tragedii doszło w jednym z budynków uniwersytetu nie zamierza on podać się do dymisji. – Na określonych zasadach udzieliliśmy zgody na organizację tej imprezy. Chciałbym sprawdzić, czy te wszystkie zasady zostały utrzymane – dodał Bukaluk.

Źródło: Telewizja Republika, TVN24

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy