"Wolne Głosy". Wierzejski: mówi się o prowokacjach w tłumie pod Kapitolem

Międzynarodowa sytuacja na świecie
pexels.com

W programie "Wolne Głosy" gościem redaktora Marcina Bąka był Aleksander Wierzejski z Poland Daily i telewizji Republika. Interesująca debata o sytuacji w Stanach Zjednoczonych Ameryki i stosunkach międzynarodowych na świecie.

Redaktor Marcin Bąk rozpoczął program od pytania o ocenę wydarzeń w USA. Szturm na Kapitol dokonany przez niektórych zwolenników Donalda Trumpa wywołał wielkie poruszenie na świecie. 

- Demonstracje były zapowiedziane już miesiąc wcześniej. Zwolennicy Donalda Trumpa liczyli na to, że sądy przyznają rację Trumpowi i wybór Joe Bidena zostanie unieważniony. Tak się nie stało. Niektórzy uważali nawet, że w ostatniej chwili Kongres nie wyda decyzji o zaprzysiężeniu Joe Bidena - stwierdził Aleksander Wierzejski, redaktor Poland Daily i telewizji Republika.

Gość programu chwalił jednak osiągnięcia prezydentury.

- Wielu ludzi nie miało pracy, a Trump spowodował, że przemysł zaczął wracać do USA. Mniej wykształceni ludzie znów mieli szansę na pracę w fabryce co pomogło wielu na prowincji. O niektórych ludziach przestano mówić jako "białych śmieciach" czyli "white trash".

Zauważył również, że demonstracje pod Kapitolem były nieco podejrzane.

- W mediach mówi się o prowokatorach w tłumie. Chodziło o to aby przedstawić Donalda Trumpa w niekorzystnym świetle aby nie miał szans w przyszłości na powrót do polityki. Prawie połowa Amerykanów głosowała na Trumpa, nie powinno się lekceważyć ich głosów. Trump przyznał się do porażki i zgodził się na pokojowe oddanie władzy - zaznaczył Wierzejski. 

 

 

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy