"To jest przerażające i obrzydliwe". Red. Kania o różnicach w traktowaniu Sekielskiego i Latkowskiego

Artykuł
Telewizja Republika

Redaktor naczelna Telewizji Republika Dorota Kania zabrała głos w sprawie reakcji na film Sylwestra Latkowskiego "Nic się nie stało" oraz filmy braci Sekielskich.

Podczas gdy środowiska lewicowo-liberalne rozpływają się nad filmami Sekielskich o pedofilii w Kościele, Latkowski, który "wywołał do tablicy" polskich celebrytów, którzy bywali w Zatoce Sztuki lub bronili tego miejsca (wymieniony przez Latkowskiego w debacie po emisji filmu w telewizji publicznej znany aktor Borys Szyc zaprzeczył w mediach społecznościowych, jakoby bronił lokalu przed zamknięciem, podkreślał, że bywał w nim bardzo sporadycznie, gdyż nie lubił właściciela ani panującej tam atmosfery, a także oskarżał Latkowskiego o nagabywanie i nękanie, publikując w formie filmu zrzuty ekranu z rozmów. Ostro reagowali także inni celebryci, m.in. Kuba Wojewódzki, "Nergal" czy Radosław Majdan. Swoich praw zamierzają dochodzić w sądzie i z niecierpliwością czekamy na rozstrzygnięcie. 

Na aspekt różnic w traktowaniu Sekielskich i Latkowskiego zwróciła uwagę redaktor Dorota Kania w jednym z wpisów opublikowanych na Twitterze. 

– Zobaczcie jak część mediów traktuje S. Latkowskiego a jak T. Sekielskiego. Wniosek: „celebrytom wolno więcej, bronimy ich, tak jak Polańskiego - w tych przypadkach dzieci nie maja żadnego znaczenia”. I to jest przerażające i obrzydliwe- napisała redaktor naczelna Telewizji Republika.

Jedno jest pewne: choć o ewentualnej winie czy jej ciężarze (np. o tym, czy wiedzieli, w jakim miejscu bywają, jakiego klubu bronią i mimo to do Zatoki chodzili) przesądzi sąd, do którego wymienieni w dokumencie z nazwisk czy pokazani na zdjęciach celebryci chcą się zwrócić, osobom, które atakują Sylwestra Latkowskiego czy jego film umyka to, co w tej sprawie najistotniejsze: krzywda nastolatek, właściwie jeszcze dzieci, a także dramat ich najbliższych. 

 

 

Źródło: Twitter

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy