"Dziennikarski Poker": Prof. Rau: Nasz sukces w Brukseli to wynik połączenia odwagi i rozwagi

Szef polskiej dyplomacji, prof. Zbigniew Rau
MSZ, CC BY 3.0 <https://creativecommons.org/licenses/by/3.0>, via Wikimedia Commons

Gościem redaktora naczelnego „Gazety Polskiej” Tomasza Sakiewicza w programie „Dziennikarski Poker” na antenie TV Republika był dziś minister spraw zagranicznych, prof. Zbigniew Rau. Rozmowa dotyczyła przede wszystkim szczytu UE w Brukseli, który zakończył się w zeszłym tygodniu porozumieniem w kwestii budżetu Wspólnoty oraz funduszu odbudowy po pandemii.

Polityk był pytany m.in. o wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na temat szczytu UE, który w wywiadzie dla „Gazety Polskiej” podkreślił, że w Brukseli wywalczyliśmy „szablę”, która pomoże nam bronić polskiej suwerenności.

– Udało nam się tutaj zabezpieczyć zarówno naszą suwerenność, jak i pozyskać środki bardzo pracowicie wynegocjowane na lipcowym posiedzeniu Rady Europejskiej. Nasz sukces dyplomatyczny polega na tym, że udało się powiązać naszą podmiotowość zarówno w obszarze politycznym, jak i ekonomicznym - podkreślił prof. Rau.

– Zapewniliśmy potwierdzenie przez 27 państw UE, że jesteśmy suwerennym podmiotem dbającym o nasze interesy. Pokazaliśmy również zdolność pozyskiwania środków, które są nam potrzebne do prowadzenia niezależnej, podmiotowej polityki gospodarczej - dodał. 

– Nie mam wątpliwości, że za sukcesem kryją się – po pierwsze: odwaga, po drugie: rozwaga. Od samego początku byliśmy zdecydowani w sytuacji skrajnej, czyli w obliczu zagrożenia naszej suwerenności, posłużyć się wetem - wskazał szef polskiej dyplomacji.

 
 

– Panie Redaktorze, jeżeli siedzi pan po jednej ze stron stołu negocjacyjnego i mówi pan, że w ostateczności, broniąc swoich najżywotniejszych interesów posłuży się pan wetem, to musi pan sam w to głęboko wierzyć. Bo jeżeli nie wierzy pan w to, nie uwierzą w to na pewno również ci, którzy siedzą po drugiej stronie tego stołu negocjacyjnego - wyjaśnił rozmówca red. Sakiewicza.

– To był akt odwagi, ale broniąc suwerenności, nie należy obawiać się sytuacji niekomfortowej - podsumował prof. Zbigniew Rau.

– Po drugie – kwestia rozwagi. Byliśmy przekonani, że w sytuacji skrajnej odwołamy się do tego środka, uprawnionego zresztą w tradycji integracji europejskiej, bo wiemy, kto pierwszy go zastosował – generał de Gaulle, broniąc interesów Francji - przypomniał.

– Wiedząc, że możemy posłużyć się wetem, rozeznaliśmy sytuację w UE, zważyliśmy różne regionalne interesy – i południa, i tzw. „skąpców”, i biorąc to wszystko pod uwagę, doszliśmy do wniosku, że rozważnym krokiem będzie dążenie do kompromisu w znacznym stopniu na naszych warunkach - zaznaczył minister.

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy