"Apokaliptyczna" sytuacja w szpitalu w Nowym Jorku!

Artykuł

W dzielnicy Queens odnotowano aż 34 proc. ofiar koronawirusa w całym Nowym Jorku. Do czwartku zmarły tam 123 osoby. Pękają w szwach tamtejsze szpitale. Jeden z lekarzy uznał za apokaliptyczną sytuację w przedstawianym jako epicentrum kryzysu szpitalu Elmhurst Hospital Center.

Aby sprostać natłokowi pacjentów, dysponujący 545 łóżkami szpital publiczny zaczął przenosić chorych niezakażonych koronawirusem do innych placówek, koncentrując się na walce z epidemią.

 

Według dziennika „New York Post” liczba przypadków koronawirusa w Elmhurst Hospital Center jest tak przytłaczająca, że w czwartek skierowano tam na pomoc 50 pracowników medycznych. 

 

„Wszędzie leżą ludzie. (…) Nie mają tu wystarczająco dużo miejsca” – mówił reporterowi gazety kierowca karetki.

 

W środę miejska Korporacja ds. Zdrowia i Szpitala (HHC) określiła Elmhurst jako „centrum kryzysu” potwierdzając, że w ciągu doby koronawirus zabił tam 13 osób. W czwartek zmarły cztery kolejne. Aby pomieścić ciała ofiar śmiertelnych Covid-19, przed szpitalem trzeba było ustawić ciężarówkę-chłodnię.

 

Kiedy pacjent jest umierający, ze szpitalnych głośników rozlega się specjalny kod „Team 700”. Zdarza się to ostatnio kilkakrotnie w ciągu jednej zmiany. Niektórzy ludzie zmarli, czekając na łóżko. 

 

„(Sytuacja) jest apokaliptyczna” - powiedziała dziennikowi „New York Times” stażystka na oddziale medycyny ogólnej dr Ashley Bray. 

 

Sytuację w przeciążonej izbie przyjęć opisała w nagraniu wideo przesłanym m.in. "New York Timesowi" dr Colleen Smith. Jej zdaniem podejmowane działania są niewystarczające i zostały wszczęte zbyt późno. „Wiedzieliśmy, co się zbliża. (…) Dziś jest coraz gorzej” - oceniła.

 

Według lekarki Elmhurst Hospital Center otrzymał w środę pięć respiratorów z innego szpitala.

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy