Przychodził w koloratce i przedstawiał się jako ksiądz! Tak Marek N. zwabiał staruszków do ośrodka

EmaPob 27-10-2016, 19:09
Artykuł
Zrzut ekranu z youtube.com

– Przychodził w koloratce, przedstawiał się jako ksiądz i ściągał do ośrodka osoby samotne, stare - mówi w rozmowie z Polsat News mężczyzna, który obserwował jak Marek N., założyciel nielegalnych domów opieki, "polował" na seniorów w szpitalu. Dziennikarze "Interwencji" dotarli do jednej z podopiecznych N., która twierdzi, że kazano jej sprzedać mieszkanie. Dziś kobieta jest bezdomna.

Złe warunki sanitarne i brak opieki medycznej - taki był wynik kontroli przeprowadzonej w domu opieki w Zgierzu. 6 podopiecznych zmarło, a u kilkunastu osób stwierdzono stan ciężki. Wojewoda opolski zadecydował o zamknięciu ośrodka. W czasie ewakuacji na jaw wyszły panujące w ośrodku warunki.

Udawał księdza, by zwabić staruszków

Podający się za księdza Kościoła Starokatolickiego Marek N. został zatrzymany w środę. Mężczyzna usłyszał zarzuty znęcania się i narażania życia pacjentów. Rzekomy ksiądz zasłynął nielegalnym prowadzeniem ośrodków dla starszych i samotnych. Jednym z nich był dom opieki w Zgierzu. 

– Leki dawali raz dziennie, w sobotę i w niedzielę wcale. Z myciem, toaletą to było nie najlepiej - powiedziała w rozmowie z Polsat News, jedna z kobiet uratowanych ze schroniska Marka N.

–  Jak mnie zostawili na górze, to nie miał kto po mnie przyjść, żebym mogła zrobić siku albo cokolwiek. Dopiero przychodzili z obiadokolacją, to prosiłam, żeby mnie ktoś podniósł - opowiadała była pensjonariuszka schroniska.

Na celowniku osoby starsze, chore i samotne 

Marek N. najczęściej wyszukiwał osoby starsze, chore i samotne. Takie jak pan Leszek, który dwa lata temu przebywał w bydgoskim szpitalu po wylewie. "Pasował" idealnie. Miał rentę i nie miał rodziny.

 - N. chodził po szpitalu i namawiał wszystkich ludzi starszych, co nie mieli rodziny. On mi obiecywał złote góry, że pójdę do Konstancina, że będę miał dobrze - opowiadał pan Leszek.

Do mężczyzny lada dzień miał przyjechać Marek N. Tylko dzięki czujności swego przyjaciela nie trafił on do ośrodka.

Policjanci z Łodzi zatrzymali w środę rano (26 października) Marka N., który w wielu miejscach w Polsce prowadził „domy schronienia” w całej Polsce. Ostatnio w Zgierzu przy ulicy Pułaskiego. 



Źródło: Interwencja/Polsat News

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy