Protestował na stadionie na oczach Putina! Dzisiaj leży sparaliżowany...

Artykuł
zrzut ekranu/ Associated Press

Piotr Wierziłow, aktywista związany z punkrockową grupą Pussy Riot, w ciężkim stanie trafił do szpitala w Moskwie. Bliscy Rosjanina nie wykluczają, że próbowano go otruć.

Portal Bielsat.eu pisze, że Rosjanin we wtorek wieczorem najpierw stracił wzrok i mowę, a potem przestał chodzić. CNN zauważa, że od wczoraj w rosyjskiej telewizji państwowej zapowiadany jest wywiad z dwoma Rosjanami podejrzewanymi przez Brytyjczyków o zamach z wykorzystaniem nowiczoka.

15 lipca Wierziłow, były mąż Nadieżdy Tołokonnikowej, razem z trzema innymi aktywistkami ruchu: Weroniką Nikulszyną, Olgą Kuraczową, Olgą Pachtusową, wbiegł na murawę podczas meczu, który obserwował Władimir Putin. Aktywiści ubrani w policyjne mundury chcieli zaprotestować przeciw brutalności służb i domagali się m.in. wypuszczenia wszystkich rosyjskich więźniów politycznych. Wierziłow jest założycielem i wydawcą Mediazony – portalu zajmującego się naruszeniami praw człowieka w rosyjskich zakładach karnych.

Mężczyzna trafił do moskiewskiego szpitala na reanimacyjny oddział toksykologii. Lekarze nie poinformowali jego bliskich o postawionej diagnozie.

Źródło: tvp.info, CNN

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy