Protest pielęgniarek przed kancelarią Ewy Kopacz

Artykuł
twitter.com/1001ptsPL

W środę przed kancelarią premier Ewy Kopacz protestowały pielęgniarki i położne. Domagały się one od obecnego rządu podwyżek i kontraktowania usług z NFZ.

Zdaniem Szefowej Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, już za kilka lat polskimi pacjentami nie będzie miał się kto opiekować. Jest to wynik niskich płac i złego traktowania przez rząd tej grupy zawodowej. Pielęgniarki podkreślają, że średnia wieku w ich zawodzie to obecnie 48 lat, a każdego roku ten współczynnik rośnie.

Podkreśliły również, że proponowany wzrost wynagrodzeń jest zbyt niski, a obecne propozycje ministerstwa zdrowia dotyczące poprawy sytuacji niesatysfakcjonujące. Pielęgniarka w powiatowym szpitalu na południu Polski zarabia około 1800 złotych netto. Tak niskie zarobki zestawione z ogromną odpowiedzialnością pracy są ich zdaniem niedopuszczalne.

Protestujące uważają, że rozmowy trwają zbyt długo. Pielęgniarki negocjują z kierownictwem ministerstwa zdrowia, przedstawicielami Narodowego Funduszu Zdrowia i Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji już od kilku tygodni.

Zdenerwowanie pielęgniarek spotęgowała także propozycja rządu, zgodnie z którą podwyżkami miały być objęte tylko te osoby, które pracują w oddziałach szpitalnych, mających ważny kontrakt z NFZ z wyjęciem specjalistycznych poradni przyszpitalnych, oddziałów psychiatrycznych i rehabilitacyjnych.

 

 

 

Źródło: Telewizja Republika, TVN24.pl, wsensie.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy