Prokuratura dementuje "nowe fakty" ws. śmierci Wójcikowskiego!

Artykuł
Fot. Polskie radio

19 stycznia br. poseł Rafał Wójcikowski zginął w wypadku samochodowym. Od kilku miesięcy spekulowano na temat przyczyn tej tragedii i pojawiały się rozmaite teorie. Dzisiaj ogromne poruszenie wywołały "rewelacje" podane przez dziennik "Rzeczpospolita". Prokuratura precyzuje jednak podane informacje. A właściwie ucina spekulacje.

Dziś "Rzeczpospolita" napisała, że prokuratura odnalazła kluczowego świadka tego "wypadku". Ma nim być kierowca tira, który wyminął stojące na drodze auto posła Wójcikowskiego. - Odnaleźliśmy kierowcę tego tira. Potwierdził, że widział samochód stojący na awaryjnych światłach, dostrzegł uszkodzenie auta z przodu, ale nie było nikogo na zewnątrz. Uznał, że nie ma potrzeby się zatrzymywać – powiedział "Rzeczpospolitej" Krzysztof Kopania, rzecznik prokuratury.  Według najnowszych ustaleń "Rzeczpospolitej", w aucie posła Wójcikowskiego uszkodzony był przewód hamulcowy (CZYTAJ WIĘCEJ) 

Tymczasem jak ustalił portal niezalezna.pl publikacja "Rzeczpospolitej" zaskoczyła prokuratorów. I jest reakcja. Zamieszczono komunikat na stronie Prokuratury Krajowej - poniżej kluczowe fragmanty

"W toku śledztwa uzyskano dotychczas dwie opinie biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków oraz z zakresu mechanoskopii. Zarówno opinia biegłych wydana w marcu 2017 roku, jak i pogłębiona opinia z kwietnia 2017 roku, w sposób jednoznaczny i kategoryczny wskazują, że przedwypadkowy stan techniczny pojazdu nie miał żadnego związku przyczynowego z zaistniałym wypadkiem. Wszystkie układy pojazdu kierowanego przez pokrzywdzonego mające wpływ na bezpieczeństwo jazdy, w tym w szczególności hamulcowy, kierowniczy i jezdny, były sprawne technicznie" - czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.

Z opinii biegłego z zakresu badań mechanoskopijnych z Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi z kwietnia 2017 roku w sposób jednoznaczny wynika, że przewód hamulcowy od tylnego lewego koła samochodu, którym kierował pokrzywdzony, został rozdzielony na skutek działającej jednorazowo odpowiednio dużej siły rozciągającej i zginającej. Biegły nie stwierdził śladów działania narzędzi, które mogłyby być użyte w celu rozdzielania przewodu, ani takich cech powierzchni przełomów, które mogłyby świadczyć o zmęczeniowym charakterze uszkodzenia. Biegły wskazał ponadto, że przewody hamulcowe doprowadzające płyn do pozostałych kół nie noszą śladów uszkodzeń, które mogłyby powodować wyciek płynu hamulcowego.

 

 

 

Źródło: niezalezna.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy