Prof. Włodzimierz Julian Korab-Karpowicz o wolności w czasach zarazy

Artykuł
Telewizja Republika

Gościem redaktora Ryszarda Gromadzkiego w programie „W punkt” na antenie Telewizji Republika był dziś prof. Włodzimierz Julian Korab-Karpowicz, filozof polityki, politolog, doktor Uniwersytetu Oksfordzkiego, obecnie wykładowca Uniwersytetu Opolskiego.

Prowadzący zapytał swojego rozmówcę o dość ciekawy sondaż, w którym Polaków zapytano o najważniejsze potrzeby w czasie pandemii. Zwyciężyła potrzeba pójścia do fryzjera. Redaktor Gromadzki zwrócił uwagę na fakt, że nie było odpowiedzi mówiącej o wolności - czy to osobistej, czy obywatelskiej. 

– Jedna z pierwszych moich publikacji ukazała się w amerykańskim piśmie „This World” w roku 1987. To mój artykuł o „Solidarności” i wolności, opublikowany ponad 30 lat temu. Mija te 33 lata i właściwie zamyka się pewnego rodzaju koło- znowu pojawia się przed nami problem wolności- wskazał profesor.

– Myślałem, że pewien okres w moim życiu zostanie zamknięty. Nie spodziewałem się, że problem braku wolności lub myślenia o tym, czy naprawdę jesteśmy wolni, w ogóle się pojawi. W tej chwili, na łamach tygodnika „Do Rzeczy”, publikuję artykuł o pandemii, ale nie tylko o pandemii, ponieważ poruszam również temat wolności-dodał gość Telewizji Republika.

– Wydaje mi się, że zaczynamy zapominać, czym jest demokracja. Ona nie powinna kończyć się na wolnych wyborach. Owszem, bardzo dobrze, że mamy wolne wybory, ale na tym demokracja się nie kończy. Demokracja również polega na tym, aby osoby, które są przy władzy, w pełni uzasadniały swoje decyzje-mówił Korab-Karpowicz. 

– Jeżeli dochodzi do tak poważnych decyzji, jak ograniczenie wolności obywatelskiej, czyli skazanie nas na siedzenie w domach, dzieci nie mogą już od 1,5 miesiąca chodzić do szkoły, są olbrzymie mandaty za to, że ktoś poszedł do parku. Włączył mi się pewnego rodzaju sygnał bezpieczeństwa: coś zaczyna być nie tak z tą naszą wolnością. Władza powinna się dokładnie tłumaczyć obywatelom z tego, co robi i to uzasadaniać. Władza musi w jakiś sposób mieć szacunek dla obywatela. To, że pochodzi z wyborów, jest szczególnym zobowiązaniem-ocenił politolog.

– W kwestii koronawirusa i choroby COVID-19 jest tak dużo dezinformacji… Jeszcze kilka tygodni temu pewnie wszyscy myśleliśmy, że możemy zginąć z powodu gwałtownej śmierci związanej z koronawirusem. Jeżeli taka dezinformacja się pojawiała, jeżeli ludzie tak bali się koronawirusa, to jest to pewna forma manipulacji-podkreślił. 

-Panie profesorze, jeżeli jest tak jak pan mówi, to dlaczego rządy większości krajów, w tym rząd polski, decydują się na tak daleko idące restrykcje? Natomiast model, który przyjęto np. w Szwecji, gdzie akcentuje się wolność obywatelską, odpowiedzialność obywateli i każdy, kto próbuje się odwoływać do tych doświadczeń, od razu ulega stygmatyzacji? Z czego to wynika?-zapytał redaktor Gromadzki.

– Najprostsza odpowiedź brzmi: z globalizacji. Na skutek globalizacji zaczynamy się coraz bardziej do siebie upodabniać. Jedno państwo zaczyna naśladować drugie. Wśród przedstawicieli osób pełniących władzę jest też zapewne duża obawa przed utratą tej władzy. Jeżeli ktoś, kto został wybrany w jakiś sposób przeciwstawi się temu trendowi, będzie obawiać się, że nie zostanie już wybrany, że gdzieś popełnił błąd-ocenił profesor Korab-Karpowicz.

– Dosłownie takie same propozycje dotyczące zmniejszenia restrykcji znajduję w innych państwach, oddalonych od nas nawet o tysiące kilometrów. Wygląda to tak, jak gdyby jedna osoba wyznaczała ogólne zasady dla wszystkich państw i te wszystkie państwa jakby się tego trzymały. To taki globalizacyjny „owczy pęd”- podkreślił.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy