Prof. Cenckiewicz: często na niższym szczeblu prawidłowo diagnozujemy zagrożenia, a decydenci polityczni o tym nie wiedzą. To jest cały czas wyzwanie dla Polski

Artykuł
Telewizja Republika

Profesor Sławomir Cenckiewicz był gościem red. Piotra Nisztora w programie Rozmowa Ściśle Jawna na antenie Telewizji Republika.

Dlaczego przez tyle lat w PRL-u pułkownik Matuszewski był nieznany i propagandzie komunistycznej zależało na tym, żeby jego nazwisko nigdzie się nie pojawiało?


– Myślę, że z tego samego powodu, dla którego Józef Mackiewicz był zwalczany, nieznany i w zasadzie nieprzywoływany, aczkolwiek niepodległościowe podziemie polskie w latach 80 edytowało pisma Józefa Mackiewicza. On w odróżnieniu do Matuszewskiego miał to szczęście, że długo żył, do 1985 roku, natomiast Matuszewski zmarł w 1946 roku i nawet ten jego integralny antysowietyzm, antykomunizm w pewnym sensie nawet nie załapał się na okres walki z komunizmem w okresie zimnej wojny. Za wcześnie zmarł i w jakimś sensie ta niepamięć przysypała jego całe dzieło- ocenił historyk i autor książki poświęconej płk Ignacemu Matuszewskiemu.

"Trzeba być bardzo rozsądnym w relacjach, bo Ci, którzy są naszymi sojusznikami, mogą nas zdradzić"- to przesłanie płk. Matuszewskiego jest bardzo aktualne.


– Na pewno chodziło mu o to, żeby myśleć o tym żeby Polska była silna, sprawnie zarządzana, nowoczesna. Polska oczywiście sama nie jest w stanie sie obronić, jest za duża żeby zginąć, a za mała żeby się sama obronić i to jest cała komplikacja naszego położenia geostrategicznego, natomiast ta sprawność funkcjonowania państwa ma zapewnić przede wszystkim to, że będzie ono dostrzegało zafrożenia tam, gdzie się one rysują. On bardzo często mówił, że np. polityka zagraniczna nie może być zakładnikiem polityki wewnętrznej, że jedna grupa polityczna, chociaż o wielkich zasługach, nie może uważać że jest jedynie powołana do tego żeby Polską rządzić. Żeby wreszcie np. to, co służby ustalają, docierało do decydentów politycznych. To jest między innymi powód, dla którego on zrzuca mundur żołnierza Wojska Polskiego i chce stać się decydentem polityczym bo wie jak to powinno funkcjonować. Tylko że sytuacja polityczna sprawia, że on nie jest już tym decydentem politycznym, dla którego służby mają przynosić te swoje ustalenia i wszystkie swoje informacje. W tym sensie to jest cały czas wyzwanie dla Polski. Bardzo często my prawidłowo na jakimś niższym szczeblu diagnozujemy zagrożenia, natomiast decydenci polityczni nie zawsze nawet o tym wiedzą, dlatego że nie stworzyli profesjonalnego, takiego jak na całym świecie funkcjonuje, systemowego trybu, w ramach którego mogliby te informacje pozyskiwać i analizować- powiedział Cenckiewicz.


– Matuszewski miał założenie, że zagrożenia trzeba diagnozować zewsząd. On nie był ani germanofilem, ani sowietofilem, ani tylko antysowiecki, ani tylko antyniemiecki. On po prostu widział zagrożenia takimi, jakimi one są i dochodził już w latach 20-30 do przekonania, że Sowieci zagrają w taki spoósb, że konflikt polsko- niemiecki będą się starali wykorzystać do tego, że Polskę wziąć w dwa ognie i to się dokładnie stało- dodał.


– Wszyscy politycy, którzy mieli poglądy antysowieckie, już nawet nie chodzi o antykomunizm, ale antysowietyzm, po roku 1941 w kontekście Matuszewskiego to jest bardzo ważan data, bo to moment kiedy USA przystępuje do wojny i administracja Roosevelta tak jak Churchill i jak polityka brytyjska, uwaza, że siła która będzie stanowiła o klęsce Niemiec to jest siła Stalina i Związku Sowieckiego. Teraz każdy polski politk, który przypominał o zbrodniach sowieckich, o okupacji sowieckiej lat 1939-1941 a później po roku 1943, oficjalnie przyznanej, może nie przez państwa zachodnie, ale to nie tylko z propagandy niemieckiej, ale z polskich, wewnętrznych ustaleń wynikało, ze Katyń jednak miał miejsce i sowieci zgładzili polską elitę, wszyscy politycy którzy o tym mówili stawali się wrogami administracji amerykańskiej. alianckiej na zachodzie. Logiczne było więc to, że tajne służby Stanów Zjednoczonych się Matuszewskim zajęły- mówił profesor Cenckiewicz w Telewizji Republika.


Udział pułkownika Matuszewskiego w słynnym wywozie i ocaleniu polskiego złota.


– To też było zafałszowane. W zasadzie jego nazwisko w tej historii było pominięte. Jakby obejrzec film Bogdana Poręby, który Jaruzelski kazał zrobic w końcu lat 80 " Złoty Pociąg", to gdzie tam jest mowa o Matuszewskim? Tam są jakby zanonimizowane postaci, które wywożą polskie złoto przez Polskę, Rumunię , Turcję itd. To jest sensacyjna historia, fimowa i jedyna pozytywna historia września '39 roku. Ona zakończyła się wielkim sukcesem- ocenił historyk.


– Tadeusz Kościuszko zapytał kiedyś, czy Polacy naprawdę chcą niepodległości, to ja mogę zapytać, czy Polacy są w stanie zrobić obecnie dobry film historyczny i co do tego mam bardzo duże wątpliwości. Brakuje pieniędzy i woli. My lubimy straceńcze historie, bohaterów którzy ostatecznie giną, najlepiej z rak cięmiężców Polski. A tu jest historia człowieka, który spiął się przeciw wszystkiemu, wbrew urazom które na pewno miał- powiedział Cenckiewicz zapytany o to, czy powinien powstać film przedstawiający historię wywozu poslkiego złota z września 1939 roku.

ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ: 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy