Proces przeciwko Barbarze Engelking i Janowi Grabowskiemu! Świrski: autorzy pominęli istotne fragmenty źródeł

Artykuł
Telewizja Republika

Gościem red. Doroty Kani w programie „Dziennikarski poker” na antenie Telewizji Republika był Maciej Świrski, prezes Reduty Dobrego Imienia.

Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Warszawie rozpoczął się proces przeciwko Barbarze Engelking i Janowi Grabowskiemu, współautorom kontrowersyjnej książki „Dalej jest noc”.

Wszystko wskazuje na to, że pozwani, oskarżając Edwarda Malinowskiego o to, że w czasie II wojny światowej donosił i doprowadził do zagłady Żydów mieszkających w jego wsi, popełnili błędy badawcze i metodologiczne – między innymi myląc dwie różne osoby o tym samym imieniu i nazwisku i scalając ich biogram w jeden. Proces przeciwko autorom publikacji w obronie dobrego imienia swojego stryja wytoczyła bratanica Edwarda Malinowskiego, Filomena Leszczyńska. Jest ona wspierana przez Redutę Dobrego Imienia. W rzeczywistości Edward Malinowski był polskim bohaterem, który ryzykując życiem pomagał Żydom i ukrywał ich przed Niemcami.

Na wczorajszej rozprawie nie doszło jednak do wysłuchania stron z powodu nieobecności prof. Jana Grabowskiego, który zdaniem jego pełnomocników nie był prawidłowo powiadomiony.

Reduta wspiera panią Filomenę Leszczyńską, która jest mieszkanką wsi Malinowo na Podlasiu. W książce „Dalej jest noc” pani Barbara Engelking opisuje historię pewnej żydówki, która nazywała się Estera Drogicka, która uciekając z getta trafiła właśnie do miejscowości Malinowo. Część opisów losów pani Estery opiera się na źródłach z IPN, część jest jednak poza źródłowa i nie wiadomo skąd autorka ma wiedzę na ten temat – wyjaśnia Świrski. 

Jak tłumaczy "w opisie losów wspomnianej żydówki jest mowa o tym, że sołtys Malinowski ocalił jej życie zabierając ją do siebie do domu, a konkretnie do stodoły, gdzie było wielu Żydów". – Sołtys Malinowski był zakładnikiem dla Niemców, że wieś będzie się poprawnie zachowywać. Gdyby znaleziono Żydów we wsi to sołtys pierwszy idzie pod ścianę Edward Malinowski bohatersko Żydów ukrywał – zaznacza prezes RDI. 

Niemieckie prawo, które zostało wprowadzone na terenie okupowanej Polski było drakońskie i stopniowo zaostrzane, bo Polacy instynktownie pomagali Żydom – dodaje.

Cała sprawa w książce „Dalej jest noc” polega na tym, że materiały źródłowe z powojennego procesu Edwarda Malinowskiego wskazują na to, że jest winny śmierci Żydów, których Niemcy zamordowali w lesie w pobliżu Malinowa. Żydówka ukrywana przez niego zeznawała na tym procesie na jego korzyść, ale pani Engelking napisała, że zeznawała mimo, iż wiedziała, że jest winny śmierci Żydów. (…) Pani Leszczyńska poczuła się zdruzgotana oskarżeniem jej najbliższego krewnego, który nie tylko ukrywał Żydów, ale również brał czynny udział w partyzantce – mówi Świrski.

Nadmienia, że proces Malinowskiego skończył się uniewinnieniem, ponieważ „Żydzi, których on ukrywał świadczyli na jego korzyść podczas tego procesu”.

Autorzy pominęli istotne fragmenty źródeł i w konsekwencji postać Edwarda Malinowskiego została przedstawiona w negatywny sposób, a dobra pani Leszczyńskiej zostały naruszone – podkreśla Świrski.  

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy: 

 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy