Prezydent Wrocławia o pikiecie antyaborcyjnej: Nie ma zgody na tak obrzydliwe sprawy

Artykuł
Flickr

W sobotę działacze fundacji Pro - Prawo do Życia ustawili na Jarmarku Bożonarodzeniowym antyaborcyjne banery. Zgromadzenie zostało jednak rozwiązane przez władze miasta.

– W czasie gdy tysiące wrocławian zmierzają do Rynku w poszukiwaniu świątecznych prezentów, aktywiści ustawiają się na miejscu z olbrzymimi banerami, które przedstawiają drastyczne zdjęcia – opisuje portal wroclaw.wyborcza.pl.

W trakcie Jarmarku Bożonarodzeniowego działacze antyaborcyjni zaprezentowali swoje banery:

– Na miejscu spotkali przedstawicieli urzędu miasta z policją. Choć fundacja korzysta z prawa do zgromadzeń, to te mogą być rozwiązywane w wyniku złamania prawa. I tak się stało: urzędnicy powołali się na wykroczenie dotyczące umieszczania w miejscu publicznym nieprzyzwoitych treści. Uwzględnili też ogromną liczbę skarg, które w ostatnim czasie napłynęły do magistratu. Wśród nich był list od zbulwersowanego rodzica, którego dziecko doznało szoku, oglądając obrazy martwych płodów – czytamy na portalu Wyborczej.

Sprawę skomentował na Twitterze prezydent Wrocławia Jacek Sutryk:

"Nie ma zgody na tak obrzydliwe sprawy w przestrzeni publicznej, Szanuję prawo każdego do wyrażania swoich poglądów, ale nikt we Wrocławiu nie będzie tego robił, gwałcąc poglądy i wolność innych. Mam nadzieję, że Sąd i organ ścigania podzielą taką opinię" – napisał prezydent miasta.

Fundacja Pro – Prawo do Życia zapowiedziała zgłoszenie sprawy do sądu.

Źródło: wroclaw.wyborcza.pl./media/Twitter

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy