Prezydent Trump może liczyć na wsparcie Klubów "Gazety Polskiej"

Artykuł
facebook.com/DonaldTrump

Prezydent Trump wybrał na spotkanie z Polakami w Warszawie pl. Krasińskich, przy którym stoi pomnik Powstania Warszawskiego. To symbol, który może przypomnieć światu o heroicznej walce Polaków o wolność – mówi "Gazecie Polskiej Codziennie" Ryszard Kapuściński, prezes klubów „Gazety Polskiej”.

W środę do Warszawy przyjeżdża Donald Trump. Od zjazdu w Spale wiadomo, że kluby „GP” chcą brać udział w spotkaniu, które odbędzie się w czwartek 6 lipca. Jak wyglądają sprawy organizacyjne?


Najłatwiej z perspektywy klubów skontaktować się z lokalnymi parlamentarzystami Prawa i Sprawiedliwości, którzy często organizują przejazd do Warszawy. To ważne również dlatego, że w pojazdach będą dostępne wejściówki na pl. Krasińskich. Jeżeli ktoś zdecyduje się na wyjazd indywidualny, to wejściówki będą też dostępne w redakcji „Gazety Polskiej”. Oczywiście spotykamy się na pl. Krasińskich. Ważne, abyśmy mieli koszulki klubowe. Zachęcamy również do zabrania ze sobą transparentów Klubów Gazety Polskiej.

Dlaczego trzeba być w Warszawie?
Wszystko wskazuje na to, że będzie to przełomowa wizyta. Prezydent Trump wybrał pl. Krasińskich, na którym stoi pomnik Powstania Warszawskiego. To symbol, który może przypomnieć światu o heroicznej walce Polaków o wolność. Porównałbym tę sytuację do słynnego wystąpienia J.F. Kennedy’ego w Berlinie, który w 1963 r. powiedział: „Jestem berlińczykiem”. To były ważne słowa przeciwko istnieniu muru berlińskiego. Dziś Donald Trump zauważa, że mury w Europie znów mogą się odrodzić. Chodzi o podziały polityczne, ekonomiczne i energetyczne. USA się temu sprzeciwiają i dlatego tak wspierają Polskę poprzez obecność wojskową, energetyczną i polityczną.

Kluby „GP” angażowały się w kampanię Donalda Trumpa. Wszystko wskazuje na to, że głosy Polaków w Pensylwanii sprawiły, iż Republikanie odzyskali ten stan. Czy to wpływa na postrzeganie Polski?
Donald Trump wielokrotnie dziękował Polakom za głosowanie za jego kandydaturą. Wokół klubu „Gazety Polskiej” w Filadelfii, który potrafił zjednoczyć i zmobilizować inne organizacje patriotyczne w tym rejonie, powstał ruch wsparcia Republikanów. Polacy, którzy tradycyjnie głosowali na Demokratów, dzięki pracy tych aktywnych osób zmienili swoje zapatrywania. To był języczek u wagi. Tymczasem w USA powstają kolejne kluby „Gazety Polskiej” w Las Vegas i Los Angeles. Mogą one nadal jednoczyć Polonię i odgrywać jeszcze większą rolę polityczną.

Jacek Liziniewicz

 

Źródło: "Gazeta Polska Codziennie", telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy