Premier: w związku z powodzią pomoc państwa będzie szybka wszędzie, gdzie to niezbędne

Artykuł
PAP/Darek Delmanowicz

Ze strony państwa będzie płynęła szybko pomoc wszędzie tam, gdzie jest ona niezbędna - mówił w sobotę w Albigowej (pow. łańcucki, Podkarpackie) premier Mateusz Morawiecki, który od rana odwiedza dotknięte powodzią miejscowości Podkarpacia.

W Albigowej premier na briefingu prasowym wskazywał, że w wyniku działania żywiołu bardzo ucierpiała przede wszystkim infrastruktura drogowa. Zaznaczył, że do usuwania szkód będą skierowane dodatkowe jednostki WOT oraz wojska operacyjne ze sprzętem. Szkody będą pomagali usuwać także harcerze - mówił Morawiecki.

Premier poinformował, że poprosił ministra obrony narodowej Mariusza Błaszaka i szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego o "przesuniecie sił, środków, jednostek, oddziałów, również ciężkiego sprzętu" na tereny dotknięte powodzią. Jak dodał, tego ciężkiego sprzętu będzie trzeba na Podkarpaciu "bardzo, bardzo dużo do usuwania szkód, udrażniania dróg".

"Ze strony państwa polskiego będzie płynęła szybko pomoc wszędzie tam, gdzie jest ona niezbędna. Na początku usuwanie szkód, szacowanie szkód, przedstawienie wszelkich rachunków, wszelkich obliczeń dotyczących dróg, kolei i mostów; mosty są najbardziej pilne w odbudowie po to, by mieszkańcy mogli w miarę normalnie funkcjonować. Na tym nam przede wszystkim zależy" - oświadczył w Morawiecki.

Premier zaznaczył, że w tych miejscach, gdzie zalane zostały oczyszczalnie ścieków, jest groźba katastrofy ekologicznej. "Uporamy się z tym bardzo szybko, przekażemy tam niezbędne środki, specjalistów" - zapewnił premier. Dodał, że w związku z zalaniem studni przydomowych i ujęć wody w wielu miejscach konieczny jest dowóz beczkowozami wody pitnej.

Szef rządu wyraził satysfakcję, że "w związku z powodzią, z podtopieniami mamy do czynienia z wielką aktywnością społeczną". Jak mówił, "sąsiad pomaga sąsiadowi", są wszędzie jednostki straży pożarnej, także Ochotniczej Straży Pożarnej, które niosą pomoc w bardzo wielu miejscach.

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy