Prawy sektor włamał się na stronę MON? Ministerstwo zaprzecza

Artykuł
FLICKR.COM/LUKAS PLEWNIA/CC BY-SA 2.0

Wczoraj hakerzy, którzy podpisywali się jako Prawy Sektor, poinformowali, że włamali się na serwery MON i wykradli stamtąd dane. Ministerstwo Obrony Narodowej wydało dziś oficjalne oświadczenie w tej sprawie, w którym wyjaśnia, że „była to manipulacja mającą stworzyć wrażenie groźnego ataku cybernetycznego”.

Hakerzy grozili ujawnieniem rzekomo skradzionych dokumentów, jeśli polska stronie nie zapłaci im 50 0tys. dolarów okupu. O wszystkim poinformowali za pośrednictwem Twittera, a jako dowód pokazali formularz jednego z chorążych, który miał aplikować na "kandydata do służby PRISM".

"To manipulacja"

Na doniesienia odpowiedziało ministerstwo.

W związku z informacjami o włamaniu się do sieci komputerowej MON, wyjaśniamy, że była to manipulacja mającą stworzyć wrażenie groźnego ataku cybernetycznego.

W istocie opublikowane dane personalne pochodziły z jawnej sieci MON. Nie zawierały informacji tajnych, były nieaktualne (2012 r.) i ograniczały się do jednej osoby. Systemy kierowania i dowodzenia Ministerstwa Obrony Narodowej i Sił Zbrojnych RP działają bez zakłóceń i są całkowicie bezpieczne. Trwają czynności wyjaśniające wszystkie okoliczności, w jakich doszło do tego incydentu – czytamy w oświadczeniu podpisanym przez rzecznika MON Bartłomieja Misiewicza.

Źródło: mon.gov.pl, twitter

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy