Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Mateusz Kijowski w końcu uśmiechięty

Artykuł
Twitter.com/KOW_z_KOD

Zbiórka dla byłego lidera KOD trwa w najlepsze. Do dziś, wpłynęło 26 114 zł. Tymczasem wczoraj przyłapano go na zakupach, dziś z kolei obecny był na wydarzeniu pt. "Stypa po Trybunale Konstytucyjnym". Najwyraźniej już ma za co żyć…

– Mateusz nie może znaleźć w Polsce zatrudnienia. Nie jest w stanie wywiązywać się ze swoich zobowiązań finansowych, a przecież wcześniej żył jak każdy z nas. Dlatego dzisiaj, kiedy rozważa decyzje wyjazdu z Polski, by móc podjąć prace, postanowiliśmy podjąć próbę ufundowania Mateuszowi „Stypendium Wolności”. To pozwoliłoby mu zostać z nami i nadal nas wspierać w obronie podstawowych wartości demokratycznych w Polsce, w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego. Chcemy zbierać fundusze do czasu znalezienia przez Mateusza źródła utrzymania. Nie możemy tracić człowieka - lidera, który pociągnął za sobą tłumy. Potrzeby są pilne. Żeby umożliwić Mateuszowi i jego rodzinie spłatę najpilniejszych zobowiązań - piszę organizator zbiórki dla Mateusza Kijowskiego.

Wszystko przez wywiad, którego Kijowski udzielił portalowi Tomasza Lisa -  natemat.pl. Żalił się na obecną sytuację materialną, brak możliwości zatrudnienia. Dziękował też znajomym, którzy robią mu zakupy i zapraszają na posiłki. Stwierdził też, że jeśli jego sytuacja nie ulegnie zmianie, będzie zmuszony opuścić kraj.

Wczoraj zdjęcie Kijowskiego ze sklepu udostępnił na Twitterze Michał Rachoń.

 

Źródło: niezalezna.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy