Porwany kardynał z Kamerunu: Było to naprawdę bolesne

Artykuł
Porwany kardynał z Kamerunu: Było to naprawdę bolesne
pexels.com

Uwolniony z niewoli kameruński kardynał Christian Tumi opowiedział o swoim uwięzieniu.

Do porwania kardynała doszło 5 listopada w miejscowości Babessi w zdestabilizowanym obecnie północno-zachodnim Kamerunie. Pięciu uzbrojonych mężczyzn zastraszyło osoby towarzyszące duchownemu. Kardynał został wypuszczony następnego dnia.

Porywacze dążą do utworzenia anglojęzycznego państwa o nazwie Ambazonia w Afryce i chcą odłączyć się od frankofońskiego Kamerunu.

ch_670_01.

Porwanie duchownego miało nadal rozgłos na arenie międzynarodowej działaniom rebeliantów. Duchowny nie był bity. Nie pozwolił aby porywacze znęcali się nad nim psychicznie.

To jeden z wielu aktów przemocy, jakie miały miejsce w Kamerunie w ostatnich latach.

W ciągu ostatnich 3 lat zginęło trzy tysiące osób, a około miliona ludzi musiało opuścić swe domy. Doszło też do porwania jednego z biskupów.

Rządzący krajem od 1982 r. prezydent Paul Biya zajmuje twarde stanowisko i nie chce negocjować z separatystami przez co konflikt z roku na rok staje się coraz intensywniejszy.

Źródło: crux.com

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy