Poruszające słowa legendarnego, polskiego kickboksera! „Dziękuję Bogu za wszystko”

Artykuł
pixabay.com

Marek Piotrowski, dziewięciokrotny mistrz świata w kick-boxingu wciąż walczy o powrót do zdrowia. Okazuje się, że sportowcowi brakuje pieniędzy na skuteczne leczenie.

„Niestety koszty leczenia i rehabilitacji są bardzo duże i znacząco przewyższają możliwości finansowe rodziny, dlatego, aby móc kompleksowo, systematycznie i profesjonalnie pomagać, bardzo potrzebne jest stałe wsparcie” — czytamy na stronie Fundacji Silny Oddech.

54-letni sportowiec we wzruszającej wiadomości dziękuje wszystkim, którzy przyłączyli się do akcji.

„Moi Drodzy! Dziękuję wszystkim, którzy odpowiedzieli na mój apel! Zdaję sobie sprawę, że pomoc jakiej mi udzielacie jest zależna od waszych możliwości. Znalazłem się w punkcie, w którym kolejny krok w przyszłość nie jest możliwy bez pomocy z zewnątrz. Bardzo cieszę się, że odzew jest tak duży. Od czasu, kiedy wszedłem na salę treningową, marzyłem o tym, żeby to, co stało się esencją mojego życia, znalazło społeczne uznanie. W końcu 1978 roku wszedłem na arenę sportów/sztuk walki. Pasja, jaka porwała mnie była czymś, czemu później nie potrafiłem się oprzeć. Chciałem wówczas znaleźć punkty styczne nowej drogi ze swoim rodzinnym wychowaniem. Jako pieczołowicie ukształtowany chrześcijanin-katolik, szukałem drogi, która pozwoli mi na kroczenie bez odczucia wewnętrznej sprzeczności. Dziś, oglądając się wstecz, myślę, że to mi się udało. Sporty walki na zawsze pozostaną kontrowersyjną ścieżką życia. Nie będę tłumaczył swojego wyboru, prosząc o jego poszanowanie. Miłość, która została zaszczepiona we mnie, kwitnie do dziś. Nigdy nie uznałem opinii o tym, że mój stan jest spowodowany ciosami jakie zainkasowałem podczas swojej zawodniczej drogi. Nie ma też na to jednoznacznych dowodów. Symptomatyczna jest pierwsza opinia konsylium lekarskiego, które orzekło, że nie znają przyczyny, w jakiej się znalazłem, pod względem zdrowotnym. Mocno wierzę, wraz z ekipą rehabilitantów, stojących za mną, że można poprawić komfort mojego życia, dla mnie i dla tych, z którymi stykam się na co dzień. Dziękuję raz jeszcze, za pomoc jaką okazujecie, a bez której moja walka byłaby daremna. Dziękuję Bogu za wszystko czego doświadczyłem w swojej życiowej przestrzeni. Za zwycięstwa i porażki, sukcesy i życiowe klęski, bo to one ukształtowały człowieka jakim jestem dziś i jakiego znają moi bliscy i ci dalsi. Niech Was wszystkich prowadzi Ten, który jest ze mną każdego dnia, zarówno w dniu radości, jak i mroku cierpienia” — napisał Piotrowski.

Źródło: dorzecz.pl, media

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy