Porady prawne w centrach handlowych? Część prawników oburzona

Artykuł
flickr/Sebastien Wiertz/CC BY 2.0

W centrach handlowych powstają punkty porad prawnych. Część środowiska jest oburzona – donosi Rzeczpospolita.

Naprzeciw barku z kawą w jednym z najpopularniejszych warszawskich centrów handlowych można od kilku dni skorzystać z usług prawnika. Cena - już od 49 zł za prostą poradę, np. w sprawach rodzinnych czy majątkowych. Jeśli konieczny jest proces - trzeba wydać od 299 zł. Podobne punkty działają m.in. w Krakowie i Poznaniu.

Jesteśmy na wyciągnięcie ręki. To nasz główny atut. Są mniejsze opory przed przyjściem do nas niż do prestiżowej kancelarii – mówi Mateusz Wiechowski, prezes spółki, która założyła punkt w warszawskiej galerii.

Wiechowski przyznaje, że zakładając punkt inspirował się m.in. popularnymi w Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych tzw. Tesco Law. Tam takie punkty zaczęły powstawać właśnie w supermarketach. Niektóre firmy zatrudniają np. 3 tys. prawników w gęstej sieci punktów.

Wątpliwości odnośnie takich inicjatyw mają przedstawiciele samorządów prawniczych - adwokackiego i radcowskiego. – Standardem wykonywania zawodu jest m.in. poufność, tajemnica. Trudno o jej zachowanie w supermarkecie – mówi Bartosz Grohman z Naczelnej Rady Adwokackiej.

Źródło: pap, rp.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy