Polska podejmie współpracę w sprawie dronów

Artykuł

Siedem krajów Unii Europejskiej, w tym Polska, Niemcy i Francja, utworzyło „europejski klub użytkowników dronów”. Celem inicjatywy jest wymienianie się doświadczeniami i współpraca w zakresie szkoleń czy utrzymania samolotów bezzałogowych.

Do „klubu” mogą przyłączyć się inne kraje Unii, które już korzystają z dronów latających na średnich wysokościach lub które w ciągu pięciu lat zamierzają korzystać.

List intencyjny w tej sprawie podpisał szef MON Tomasz Siemoniak. Podpisy złożyli też ministrowie z pozostałych sześciu krajów: Francji, Niemiec, Grecji, Hiszpanii, Włoch i Holandii. Francuski minister obrony Jean-Yves Le Drian wyraził zadowolenie ze stworzenia „europejskiej wspólnoty użytkowników dronów latających na średnich wysokościach”. Kraje te będą współpracować w zakresie szkoleń, certyfikacji, logistyki czy utrzymania samolotów bezzałogowych.

Przedstawiciel Europejskiej Agencji Obrony (EDA) Peter Round ocenił, że jest to pierwszy krok w kierunku tworzenia europejskich dronów nowej generacji. EDA chce, by rozwijane one były od 2020 roku. Teraz Agencja oceni, jakie będą koszty budowy tych samolotów bezzałogowych. Maszyny te mogłyby podważyć dominację USA w tym sektorze. Według EDA drony te mogłyby mieć podwójne zastosowanie - zarówno wojskowe, jak i cywilne. Samoloty bezzałogowe mogłyby służyć nie tylko do kontroli i zbierania informacji wywiadowczych, ale również mogłyby być wykorzystywane podczas pożarów, klęsk żywiołowych czy też w celu ochrony granic.

Austria, Belgia, Czechy, Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania i Wielka Brytania podpisały się pod wspólnym programem inwestycyjnym, który dotyczy badań i rozwoju aspektów związanych z „aktywacją" bezzałogowych samolotów w europejskiej przestrzeni powietrznej. Drony nowej generacji latają na podobnych wysokościach jak samoloty pasażerskie i problemem jest połączenie ruchu samolotów bezzałogowych z załogowymi. „To pierwsze decyzje w sprawie dronów na poziomie unijnym - powiedziało unijne źródło.

Obecnie kraje europejskie korzystają z dronów wojskowych produkowanych w USA lub Izraelu. Podczas operacji w Libii i Mali ujawniły się niedostatki w europejskich zdolnościach rozpoznawczych. W lipcu trzy koncerny: EADS, francuski Dassault Aviation i włoski Finmeccanica zaproponowały, że mogłyby połączyć siły i wspólnie pracować nad rozwojem europejskich samolotów bezzałogowych, które operowałaby na średnich wysokościach.

Z kolei Komisja Europejska w lipcu poinformowała, że mogłaby zapewnić środki na rozwój technologii dotyczących dronów.

mk, PAP, fot. domena publiczna 

Źródło:

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy