Polityk Nowoczesnej chyba odleciał w swojej teorii: dzieci poprzebierane w różne formy śmierci. Radosne, otwarte, pełne energii...

Artykuł
Wikipedia/Natalia Kabanow

Sprawa świętowania (bądź nie) Halloween rozpala emocje dzieci, dorosłych, polityków, aktorów, dziennikarzy... Krzysztof Mieszkowski z Nowoczesnej postanowił dodać swoje trzy grosze do dyskusji.

„Dzieci poprzebierane w różne formy śmierci. Radosne, otwarte, pełne energii wędrują od mieszkania do mieszkania. Cukierek albo psikus. Mamy słodkości. Nie ma lepszej wspólnoty i solidarności od tej, którą wymyślają dzieci. Dużo śmiechu i sympatycznych rozmów czyli Halloween 2018” – napisał polityk na Twitterze.

Oto tylko niektóre z odpowiedzi internautów:

Wyborcy zrobią panu psikusa podczas następnych wyborów.

Pan jest po prostu degeneratem.

Przed wojną do Sejmu mogli dostać się jedynie ludzie z wyższym wykształceniem. Mieszkowski ledwo zdał maturę, więc nie miałby szans na dostanie się do Sejmu. Może czas przywrócić przedwojenne zasady? Byłoby mniej idiotów w Sejmie.

To nie dzieci wymyślają, tylko skrzywieni dorośli. Jak kiedyś umrą, to te dzieci, zamiast zapalić znicz na ich grobie i zmówić modlitwę, będą poprzebierane w różne formy śmierci i uchachane po pachy.

Źródło: twitter.com/telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy