„Polityczna Kawa”. Lichocka: Akcja „media bez wyboru” była nastawiona na oczernianie Polski, opowiadanie bajek o reżimie

T. Gzell/PAP

W programie „Polityczna Kawa” Tomasza Sakiewicza wzięli udział Joanna Lichocka z PiS i Władysław Teofil Bartoszewski z PSL.

– O akcji dowiedziałem się tuż przed nią, w nocy przez przypadek z doniesień medialnych. Nikt nas o niej nie poinformował – powiedział red. Sakiewicz. – Ale nie wiedziałem też o ustawie – dodał. – Nie miałem więc ani stosunku do akcji, ani do ustawy – powiedział prowadzący. Dodał, że nie zdecydowałby się na opowiadanie za lub przeciw ustawie, której jeszcze się nie zna.

Redaktor dodał, że stosunku do sprawy nabrał m.in. w wyniku efektów protestu mediów – oglądalność TV Republika wzrosła bowiem w tym czasie wielokrotnie.

Powiedział też, że „według naszych prawników wiele zapisów nie jest jednoznacznych”.

– Ten dokument dopiero wejdzie do prac resortowych. Jeszcze nie jest gotowym projektem, który rząd będzie przedstawiał dokumenty – powiedziała Joanna Lichocka. – Szczegółowe rozwiązania dopiero przed nami. Do 16 lutego trwają konsultacje społeczne i czekamy na uwagi – dodała.

Według posłanki niezwykle rzadko się zdarza, żeby na tak wczesnym etapie próbować zablokować prace nad ustawą. – Te wielkie słowa, hasła o ograniczaniu wolności słowa, protest z czarnymi planszami pokazuje, że to nie jest sprawa merytoryczna, a działanie polityczne – powiedziała.

Lichocka dodała, że kiedy totalna opozycja ma na celu natychmiastowe zablokowanie ustawy, korzysta ze schematu działania „wezwać ulicę albo zagranicę”. W tym wypadku postawiono na zagranicę. – Ta akcja była nastawiona na oczernianie Polski, opowiadanie bajek o reżimie totalitarnych rządach. Nie traktuję tej akcji w kategoriach merytorycznych, ale politycznych – mówiła posłanka PiS.

Władysław Teofil Bartoszewski zwrócił uwagę na potrzebę odróżniania podatku cyfrowego od podatku od reklam. – UE stara się wypracować stanowisko w sprawie podatku cyfrowego, który dotyka przede wszystkim koncernów amerykańskich – powiedział. – Na razie te koncerny płacą śmiesznie małe podatki – dodał.


Bartoszewski opowiedział się za podatkiem cyfrowym, ale przeciw podatkowi od reklam w mediach. – W tej chwili podatek od reklam płaci się wyłącznie w Austrii – mówił. – Media w Polsce już płacą CIT i VAT, więc nie można ich jeszcze raz opodatkowywać – uznał.

Joanna Lichocka odpowiedziała, że opracowywany projekt proponuje rozwiązanie obu spraw. Dodała, że podatek medialny dotyczy tylko tych firm, które „osiągają ogromne dochody, nie dotyczy lokalnych portali czy lokalnej prasy”.

Według niej pomysł składki od reklam nie jest zły. – To spowoduje, że będzie mógł funkcjonować fundusz mediów dofinansowujący produkcje związane z misją publiczną – powiedziała.

Mówiła też, że składka nie jest podatkiem, bo dochód „nie idzie do budżetu państwa”. – To składka na fundusz, z którego będą finansowane dobre dla Polski programy – powiedziała.

Uczestnicy programu skomentowali wystąpienie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego w tej sprawie. – Wystąpienie Grodzkiego było kabaretowe. Pompatycznym głosem straszył zamykaniem internetu. To było groteskowe – skomentowała Joanna Lichocka.

Bartoszewski uznał, że „porównanie historyczne użyte przez Grodzkiego są bez sensu”.

Tego samego zdania była Lichocka. – Porównywanie z ofiarami stanu wojennego jest niedopuszczalnym nadużyciem. Uważam, że Tomasz Grodzki powinien przeprosić tych, którzy ucierpieli w stanie wojennym – powiedziała.

– Były to jednak wypowiedzi marszałka Senatu i to jest ogromnie zasmucające. Mamy do czynienia z ośmieszaniem Polski – kontynuowała.

Według niej to kolejne działanie nastawione na zagranicę. – To przedstawianie europejskiej czy amerykańskiej opinii publicznej, że tu dzieją się dramatyczne rzeczy. To działanie na szkodę Polski – mówiła. – Im gorzej dla Polski, tym dla nich lepiej, bo może wreszcie ktoś spowoduje, że wrócą do władzy – stwierdziła posłanka PiS.

Pozwalanie przez Niemców na budowę Nord Stream 2, wbrew międzynarodowym protestom Lichocka uznała za „niebywałe”. – Skutki projektu łamią solidarność europejską, jeśli chodzi o energetykę. Bez naszych działań mogłyby to uzależnić naszą część UE od dostaw z Rosji – powiedziała. – Zaczynają opadać zasłony mówiące o solidarności, ideach europejskich. Podobnie jak w wypadku szczepionek liczą się tu interesy niemieckiego biznesu – stwierdziła.

– Rosja dostała reparacje po II wojnie światowej. Powrót do kwestii reparacji dla nas jest korzystny. Do tej pory Niemcy mówili, że ta sprawa jest zamknięta. Teraz nasz głos powinien być bardzo mocno słyszalny – mówiła posłanka. Bartoszewski przyznał, że Nord Stream 2 to „zły pomysł”. – Nie ma zgody, żeby powstał. Popieramy działania rządu – powiedział. Uznał jednak, że odnoszenie się do niemieckich wypowiedzi o „szerszym kontekście historycznym” współpracy z Rosją nie jest mówieniem o reparacjach.

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy