Policjanci po cywilu i w biało-czerwonych opaskach. "Po to, aby mogli być rozróżnieni przez innych policjantów"

Artykuł
Twitter@bgraczak

St. asp. Mariusz Mrozek poinformował, że policjanci, którzy przebrani w cywilne ubrania mieszali się z tłumem podczas Marszu Niepodległości zakładali biało czerwone opaski, po to, aby mogli być rozróżnieni przez innych policjantów. – Aby było wiadomo, że to nie jest chuligan, a policjant, który tego chuligana zatrzymuje – wskazał Mrozek.

Jak informował wczoraj dziennikarz TV Republika Maciej Maciejowski podczas Marszu Niepodległości zaobserwował kilkoro funkcjonariuszy, którzy zdjęli kamizelki policyjne i wtopiło się w tłum.

- Widziałem również osoby ubrane tak jak uczestnicy marszu, którzy od strony Parku Skaryszewskiego wtapiali się w tłum. Mają nawet bluzy z emblematami narodowymi, także opaski - dodał.

Mrozek przekonywał, że policjantów nie było w tłumie. – Policjanci byli na zewnątrz zgromadzenia – mówił Mrozek na antenie TVP Info. Potwierdził, że w starciach z chuliganami uczestniczyli funkcjonariusze ubrani po cywilnemu.

– To są nasze zespoły do dynamicznych zatrzymań, ale one nie szły z marszem. Zostały wprowadzone na rondzie Waszyngtona, kiedy doszło do zadymy – dodał.

Zapytany z jakiego powodu zakładali biało-czerwone opaski odpowiedział, że po to "aby mogli być rozróżnieni przez innych policjantów. Aby było wiadomo, że to nie jest chuligan, a policjant, który tego chuligana zatrzymuje".

 


 

CZYTAJ TAKŻE:

Marsz Niepodległości dobiegł końca. 276 osób zatrzymanych. Kilkadziesiąt osób rannych [relacja]

Źródło: tvp.info, telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy