Płużański o reformie sądów: Opozycja chce zdyskredytować PiS. Reforma jest potrzebna

Artykuł
Tadeusz Płużański (szef publicystyki TVP Info)
Telewizja Republika

— Po konferencji zrobił się wielki lament i krzyk. Krytyka zmierza do tego, by zdyskredytować PiS — mówił Tadeusz Płużański na antenie Telewizji Republika. Szef publicystyki TVP Info, wspólnie z Wojciechem Biedroniem (wPolityce.pl, tygodnik „wSieci”) oraz Michałem Wróblewskim z działu politycznego dziennika „Fakt” byli gośćmi Marcina Bąka w „Politycznym podsumowaniu tygodnia”.

SPRAWIEDLIWOŚĆ

W internecie uruchomiona została strona z informacjami na temat forsowanej przed rząd PiS reformy sprawiedliwości. Na konferencji prasowej Polskiej Fundacji Narodowej poinformowano, że kampania "Sprawiedliwość" obejmować będzie nie tylko billboardy, ale też m.in. spoty w telewizji.

"Prawie 80 procent Polaków uważa, że wymiar sprawiedliwości wymaga głębokiej reformy" — stwierdzają autorzy, powołując się na sondaż CBOS sprzed tygodnia. Jak czytamy na stronie, „wobec tej potrzeby nie można przejść obojętnie. Jeśli chcemy, by Polska była sprawiedliwym, nowoczesnym państwem, to musimy przeprowadzić kompleksową reformę sądownictwa. Dla tysięcy Polaków, którzy czekają na sprawiedliwość, każdy dzień bez tych zmian jest czasem straconym”.

Pojawiły się komentarze, że Prawo i Sprawiedliwość — za pieniądze podatników — robi kampanie informacyjną.

— To nie jest prawda. Po pierwsze, Polska Fundacja Narodowa jest tworem szalenie potrzebnym i powstała po to, by samym Polakom przypominać o tożsamości narodowej, przybliżać historię i podmiotowość. Po drugie natomiast, powstała by wyjść z tym na zewnątrz, czyli pokazać całemu światu polską historię i bohaterstwo. Chwalenie się i danie odporu ze strony świata zewnętrznego to jej główne cele — mówił Tadeusz Płużański na antenie Telewizji Republika.

LAMENT I KRZYK

— Do tej pory nie było instytucji, która miałaby takie cele. Po konferencji zrobił się wielki lament i krzyk. Krytyka zmierza do tego, by zdyskredytować PiS, natomiast z tego co słyszę, to nie podoba się spot pokazujący potrzebę reformy wymiaru sprawiedliwości. To jest kampania fundacji skierowana do polskich obywateli i to oczywiste. Dopiero później z pozytywnym przekazem należy wyjść na zewnątrz, co jest dość logiczne — dodał szef publicystyki TVP Info.

Jak dodał gość Marcina Bąka, do wszystkiego można się przyczepić. — Tu nie ma żadnego powodu do krytyki, a opozycja mimo wszystko próbuje zniszczyć ideę — mówił.

— Rozumiem, jakie panowało przekonanie w obozie rządzącym. Wiemy też, jakie były założenia reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości. Opozycja natomiast zaczęła skandować z dość abstrakcyjnymi hasłami dla przeciętnego obywatela, czyli praworządność, trójpodział władzy, państwo prawa, suwerenność itp. Coś, co dla zwykłego człowieka zniszczonego przez sądy było czymś absolutnie z kosmosu. Opozycja chciała to wykorzystać wyłącznie do tego, by uderzyć w rząd premier Beaty Szydło — zaznaczył Michał Wróblewski.

MŁODZI LUDZIE GŁOSEM NARODU

Jak dodał dziennikarz polityczny „Faktu”, w spotach fundacji występują młodzi ludzie, co budzi pewne zakłopotanie ze strony opozycji. — Przekaz wysłany do młodych ludzi, którzy powinni wiedzieć o przewinieniach sędziów i tym, że Ci ludzie są bezkarni.

— Faktycznie w lipcu zabrakło szerokiej debaty na temat reformy wymiaru sprawiedliwości. Trzeba przyznać, że kampania może zrobić swoje, pytanie tylko jak przemówi do młodych ludzi, którzy w lipcu protestowali na ulicach warszawy — pytał Wróblewski.

Wojciech Biedroń stwierdził, że kampania jest potrzebna, ale troszkę spóźniona. — Najważniejsze jest to, jak potwornie niektórzy boją się fundacji i wizerunku odkłamywania Polaków. Boją się powstania instytucji, która zmieni polskie sądy w prawdziwy, sprawiedliwy wymiar sądownictwa. Po to są spółki skarbu państwa, żeby dotować takiego rodzaju instytucje i fundacje. Wszyscy interesują się tym, kto to robi, a nie, po co to robi — mówił publicysta.

— Ci luzie mają pomysł na wyjaśnienie reformy sądów. Dziś Ci, którzy krytykują taką kampanię, są winni tego, że przez ostatnie 27 lat kłamano o Polakach i mówiono niewygodne rzeczy, które nijak miały się do rzeczywistości. To są ludzie związani ze środowiskiem „Gazety Wyborczej” i trzeba to podkreślać — mówił redaktor Biedroń.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy