Piskorski się broni: Nigdy nie uzyskałem żadnych korzyści od firmy Alstom

Artykuł
Paweł Piskorski
Telewizja Republika

– Nigdy nie uzyskałem żadnych korzyści od firmy Alstom. Stwierdzenie takie jest kłamstwem – przekonuje były polityk Platformy Obywatelskiej Paweł Piskorski odnosząc się w ten sposób do oskarżeń brytyjskiego prokuratora.

Francuska firma Alstom, produkująca m.in. pociągi typu pendolino, została skazana przez amerykański wymiar sprawiedliwości na 772 mln kary za korupcję. Duże łapówki miały być wręczane urzędnikom z Indonezji, Indii i Chin za korzystne dla Alstomu rozstrzygnięcia przetargów.

Jak jednak informował indyjski portal zeenews.india.com, do korupcji miało dochodzić także w Polsce. Simon Farrell, brytyjski prokurator oskarża o udział w tych działaniach Jacka Z. i Pawła Piskorskiego.

Zdaniem Farella były polityk Platformy Obywatelskiej miał brać łapówki od Alstomu – producenta Pendolino i wagonów warszawskiego metra.

"Nie mam możliwości szybkiego tego zweryfikowania, więc odnoszę się wyłącznie do tej, być może nie oddającej stanu rzeczy, notatki" – napisał Piskorski w oświadczeniu przesłanym do redakcji Kontaktu 24.

Polityk informuje, że miał wiedzę na temat śledztwa, które od kilku lat toczyło się w sprawie korupcji związanej z międzynarodowymi kontraktami firmy Alstom. Jak dodaje, postępowanie prowadzone przez polską prokuraturę jest odgałęzieniem postępowania prowadzonego w Szwajcarii. "Nic mi nie wiadomo na temat postępowania prowadzonego w Wielkiej Brytanii i ewentualnej wiedzy tamtejszych prokuratorów na temat rzeczywistego stanu sprawy" – podkreśla.

Piskorski potwierdza, że dwa i pół roku zeznawał w tej sprawie w prokuraturze we Wrocławiu jako świadek. Pytania miały dotyczyć kontraktu z Alstomem na wagony warszawskiego metra. Polityk wskazuje jednak, że kiedy w marcu 1999 roku zostawał prezydentem Warszawy, kontrakt ten już był zawarty.

"W żadnym momencie i w żaden sposób nie uczestniczyłem w rozstrzygnięciu przetargu prowadzonego przez poprzednie władze, kiedy prezydentem Warszawy był Marcin Święcicki" – przekonuje podkreślając, że nawet nie zna szczegółów tego przetargu. "Nie mają żadnego związku z faktami"

Były polityk Platformy Obywatelskiej przekonuje, że "nie ma żadnych prawdziwych podstaw, na których prokurator z Anglii, czy jakikolwiek przedstawiciel prokuratury mógłby mi postawić zarzut przyjęcia łapówki czy jakichkolwiek korzyści od firmy Alstom".

Na koniec Paweł Piskorski oświadcza, że poprosił już prawników sprawdzenie, czy i w jaki sposób mógłby dochodzić od wspomnianego prokuratora odszkodowania za zniesławienie.

Źródło: tvnwarszawa.tvn24.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy