Piłkarze Liverpoolu nie wsparli na boisku Kariusa! Internauci zawiedzeni

Artykuł
Getty Images

Loris Karius był jednym z antybohaterów finału Ligi Mistrzów, w którym Liverpool przegrał z Realem Madryt 1:3. Bramkarz The Reds popełnił dwa koszmarne błędy przy golach Karima Benzemy i Garetha Bale'a.

Po meczu Niemiec podszedł do kibiców i przeprosił ich za swoje pomyłki. Internauci są mocno zawiedzeni, że w tym czasie nie było przy nim żadnego z kolegów.

Po ostatnim gwizdku sędziego golkiper był załamany. Zalany łzami podszedł do trybuny, na której znajdowali się fani Liverpoolu i przeprosił ich za porażkę. Kibice The Reds zachowali się pięknie, bijąc mu brawo i pokazując, że może liczyć na ich wsparcie.

Podobno zawodnicy pocieszali bramkarza w szatni, jednak kibicom nie podobał się fakt, że nie wsparli go przed zejściem z boiska. W wielu tweetach wspominano o hymnie Liverpoolu "You'll Never Walk Alone".

- To było oburzające, że zawodnicy Liverpoolu opuścili go na boisku. Pierwszą osobą, która go pocieszała, był piłkarz z Madrytu. Tak, jego błędy kosztowały ich stratę dwóch goli, ale on był niesamowity przez cały sezon - pisał jeden z internautów, podkreślając, że golkiper szedł samotnie, podczas gdy słowa klubowego hymnu mówią, że "nigdy nie będziesz szedł sam".

- Karius histerycznie płacze i przeprasza kibiców Liverpoolu, a żaden z graczy nie podchodzi do niego, by zaoferować mu wsparcie (...) - brzmiał inny tweet.

- Najsłynniejszą melodią Liverpoolu jest "You'll Never Walk Alone", ale Karius chodził samotnie, przepraszając fanów. Zawodników Liverpoolu nie było tam, gdzie mieliśmy ich zobaczyć. Pocieszali go piłkarze z Madrytu i pracownicy Liverpoolu - czytamy w kolejnym wpisie.

Źródło: onet.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy