Piecha: protesty "Strajku Kobiet" opierają się przede wszystkim na emocjach

Protesty po wyroku TK w sprawie tzw. aborcji eugenicznej
PAP

Gościem redaktora Łukasza Jankowskiego w programie "Oddaję Państwu głos" na antenie TV Republika był dziś dr Bolesław Piecha, poseł PiS, z zawodu lekarz ginekolog.

– Nie obawiałbym się tego. Oczywiście nikogo nie cieszą sprawy toczące się na ulicy, w bardzo silnych emocjach, z używaniem niewybrednego języka, często wulgarnego. Zwłaszcza w sytuacji pandemii. Choć jesteśmy w ustabilizowanej pozycji, to wciąż jest ona daleka od oczekiwań - powiedział polityk, pytany, czy protesty "Strajku Kobiet" odbiorą poparcie rządowi PiS.  

 

– Czy te protesty zmienią w jakiś sposób polską politykę? Nie sądzę. To element bardzo emocjonalny. Uważam, że wszystkie siły polityczne, zwłaszcza opozycyjne, w jakiś sposób się okopały. Mają bardzo różne pomysły, można powiedzieć „od Sasa do lasa”: od całkowitej liberalizacji ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, po jej jeszcze większe zaostrzenie. Ten dyskurs będzie toczył się i w Polsce, i w całej Europie, i na świecie, bo tu chodzi o paradygmat zachowań etycznych, czyli nasz stosunek do nienarodzonych dzieci- wskazał dr Piecha. 

– Cała sprawa dotyczy głównie ochrony życia tych osób, które po urodzeniu mogą normalnie funkcjonować w społeczeństwie, jak osoby z zespołem Turnera, czy Zespołem Downa. ZD nie jest co prawda jednorodnym obrazem, tym niemniej widzimy wiele osób, które mimo tych niepełnosprawności doskonale radzą sobie w życiu - dodał. 

– To nie będzie łatwa sprawa, ponieważ interpretacja, gdyby złożyć ją wyłącznie na ręce lekarzy, byłaby dalece niedoskonała. Niestety, muszą tu być złożone podwaliny prawne i to może rozwiązać tylko nowelizacja ustawy aborcyjnej. Nie jest to proste, gdyż każde otwarcie tej ustawy buduje napięcia i emocje - ocenił polityk. 

– Nie wierzę w to, aby Lewica przeprowadziła projekt absolutnej liberalizacji tej ustawy - podkreślił. 

– Trudno, abym teraz opisywał, jak wyglądała kiedyś, a jak dzisiaj, procedura dokonania aborcji. Kiedyś nazywało się to „przerywaniem ciąży”, to był piękny eufemizm, który niczego nie oznaczał. Sądzę jednak, że obecnie, w XXI wieku, a mamy już III dekadę tego XXI wieku, zdarzały się jeszcze takie ciąże niezawinione, gdzie edukacja seksualna, antykoncepcja jest przecież absolutnie dostępna i nikt jej nie penalizuje ani też nie każe wycofywać z aptek określonych środków - zwrócił uwagę poseł PiS. 

– Wydaje mi się, że ten protest jest bardziej protestem emocjonalnym i na tym podłożu „nie, bo nie”. Przedstawienie rzetelnej informacji wymaga bardzo poważnej dyskusji, spotkań w szkołach itd.- wskazał Bolesław Piecha.

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy