- Protesty są, mimo że były nawet kilka dni po zwycięstwie nowych kandydatów. I to protesty kilkadziesiąt razy większe niż w Polsce. No i co? No jednak umawiamy się, że demokracja polega na tym, że w wyborach się decyduje, kto realizuje swój program. Co jak co, ale akurat gruntowna reforma wymiaru sprawiedliwości była w naszym programie i te nawet kilkudziesięciotysięczne protesty nie mogą przeważać nad wolą iluś tam milionów ludzi - powiedział Jaki.

Pytany, czy uważa, że prezydent będzie "tym wielkim blokującym zmiany", wiceminister powiedział: "Jeżeli pan prezydent dalej będzie robił, tak jak robi, no to przejdzie do historii tak, jak (...) będziemy wspominali o nim, tak jak wspominamy prezydenta Kwaśniewskiego, który zawetował ustawę reprywatyzacyjną. Ale cały czas wierzę w pana prezydenta, że tak się nie stanie i że jeszcze uda się to zrobić".