Oświatowa "Solidarność" zaostrza protest i zapowiada ogólnopolską manifestację

Artykuł
Telewizja Republika

Rada Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" podjęła decyzję o zaostrzeniu akcji protestacyjnej, zdecydowała też o zorganizowaniu 28 kwietnia w Warszawie ogólnopolskiej manifestacji. „S" chce m.in. 9 proc. podwyżek płac dla nauczycieli.

Minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska, komentując zapowiedź zaostrzenia protestu, podkreśliła, że w budżecie nie ma pieniędzy na podwyżki.

Jak poinformował przewodniczący oświatowej "S" Ryszard Proksa, po spotkaniu w ub. tygodniu z minister edukacji zdecydowano o zwołaniu na 18 marca nadzwyczajnego posiedzenia rady. – Wyczerpała się formuła rozmów. Nic nie ustaliliśmy podczas spotkania – wyjaśnił.

Ogólnopolska manifestacja 28 kwietnia

– Dziś decyzją rady sekcji zdecydowaliśmy, że 28 kwietnia odbędzie się w Warszawie ogólnopolska manifestacja. Wcześniej do 15 kwietnia wszystkie struktury związku wejdą w spór zbiorowy z pracodawcami i w ramach tego sporu będą organizować lokalne akcje informacyjne i protestacyjne – poinformował przewodniczący sekcji. – Jeśli determinacja środowiska będzie duża przewidujemy, że część sporów zbiorowych może zakończyć się strajkami, nawet w czasie matur – dodał Proksa.

– Zgodnie z procedurą najpierw wchodzi się w spór zbiorowy z pracodawcą, wysuwa się żądania, jest czas na mediacje. To trwa minimum 14 dni. Jeśli pracodawca nie zrealizuje naszych postulatów, dopiero wtedy prawo umożliwia nam zorganizowanie strajku – zaznaczył Lesław Ordon z prezydium rady oświatowej "S".

Zaznaczył, że może być to strajk ostrzegawczy – godzinny, całodzienny, i dopiero generalny – oraz że każda szkoła będzie decydować sama, czy będzie strajkować. Dodał też, że strajki mogą być przeprowadzone zarówno w maju w trakcie matur, jak i później w czasie wakacji lub jesienią.

Minister edukacji nie ma środków

Komentując środowe zapowiedzi oświatowej "Solidarności" minister edukacji zaapelowała do związkowców o zastanowienie się nad ich żądaniami. Według niej, podniesienie płac nauczycielom oznaczałaby "zabranie" środków z budżetu innym. – Czyim kosztem mielibyśmy to zrobić: samotnych matek, alimentów, świadczeń społecznych? – pytała Kluzik-Rostkowska. Dodała, że nie ma dodatkowych środków w budżecie na ten cel.

Podkreśliła także, że sama jako polityk jest przygotowana na różne działania, które związki zawodowe mogą wobec niej stosować, ale nie godzi się na dodawanie dodatkowego stresu maturzystom. – Uważam to za rzecz skandaliczną. Maturzyści przygotowują się teraz do matury, co samo w sobie jest stresujące. Dodatkowo maturzyści z liceów są pierwszym rocznikiem, który będzie ją zdawał w nowej formule, a to stresu im nie zmniejsza, lecz wręcz przeciwnie – dodała. – Do tego wszystkiego Solidarność chce maturzystom dołożyć kolejny stres – podkreśliła.

ZNP też strajkuje

Oświatowa "Solidarność" nie jest jedynym związkiem zrzeszającym nauczycieli, który prowadzi akcję protestacyjną. We wtorek o rozpoczęciu akcji poinformował Związek Nauczycielstwa Polskiego, zapowiedział na 18 kwietnia ogólnopolską manifestację w Warszawie. ZNP także domaga się podwyżek dla nauczycieli – o 10 proc. w 2016 r. oraz zaniechania przekazywania prowadzenia szkół przez samorządy innym podmiotom.

CZYTAJ WIĘCEJ... ZNP rozpoczyna akcję protestacyjną. 18 kwietnia manifestacja w Warszawie

Kluzik-Rostkowska we wtorek podtrzymała swoje stanowisko, że nie ma pieniędzy na podwyżki dla nauczycieli w 2016 r. oraz że nie można podnieść im płac, nie naruszając ustawy Karta Nauczyciela. – Powiedziałam ZNP i Solidarności, że jeżeli są gotowi wziąć odpowiedzialność za zmiany w Karcie Nauczyciela w tej chwili, to ja jestem do tych rozmów gotowa – zaznaczyła. Według niej, podwyżki postulowane przez związki kosztowałyby budżet państwa 4 mld zł.

Przypomniała, że nauczyciele byli jedyną grupą w sferze budżetowej, która w ostatnich latach otrzymała podwyżki. Przypomniała też, że w ciągu ostatnich 10 lat subwencja oświatowa wzrosła o 15 mld zł, przy jednoczesnym zmniejszeniu się liczby uczniów o prawie jedną czwartą. – Nie mam żadnych wątpliwości, że te 40 mld zł, które są dziś w systemie, mogłyby pracować znacznie lepiej – zaznaczyła. Wskazała, że nie jest to jednak możliwe bez zmian w Karcie.

Wcześniej – na początku marca – Kluzik-Rostkowska po spotkaniu ze związkowcami poinformowała, że oczekuje od nich wskazania mechanizmu, który umożliwi podwyżki dla nauczycieli w ramach obecnych środków.


CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Oświatowa "S" domaga się podwyżek. ZNP chce spotkania z Kopacz

Coraz więcej grup zawodowych chce upomnieć się o swoje. Będzie ogólnopolski protest?

Źródło: pap, telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy