Orzeczenie TSUE to nie jest porażka Polski, czy PiS-u. Fogiel o decyzji europejskiego trybunału

Artykuł
Radosław Fogiel
Fot. PAP/Radek Pietruszka

Nie patrzyłbym na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE jak na porażkę PiS, czy porażkę Polski; to jest kolejna odsłona pewnego sporu, który jest sporem prawnym, ale u jego źródeł leży spór polityczny — powiedział we wtorek wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. TSUE, odpowiadając na pytania Naczelnego Sądu Administracyjnego, orzekł we wtorek, że „kolejne nowelizacje ustawy o KRS, które doprowadziły do zniesienia skutecznej kontroli sądowej rozstrzygnięć Rady o przedstawieniu prezydentowi wniosków o powołanie kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego, mogą naruszać prawo UE".

Według TSUE, jeżeli sąd krajowy uzna, że te zmiany naruszają prawo UE, to ma obowiązek odstąpić od zastosowania tych przepisów. Chodzi o kolejne nowelizacje ustawy o KRS, które modyfikują m.in. możliwość odwołań od uchwał KRS ws. powołań sędziów Sądu Najwyższego.

Fogiel pytany w Polsat News o orzeczenie TSUE podkreślił: „Nie patrzyłbym to na to jak na porażkę PiS, nie patrzyłbym na to jak na porażkę Polski. To jest kolejna odsłona pewnego sporu, który jest sporem prawnym, ale u jego źródeł leży spór polityczny”.

- To pytanie, co jest ważniejsze — polska konstytucja czy prawo unijne. TSUE stoi na stanowisku, próbując w pewien sposób, za pomocą takich wyroków poszerzać zakres, który do tej pory był regulowany traktatami, że ma prawo decydować w takich sprawach. PiS stoi na stanowisku, że system sądowy jest regulowany przez państwa członkowskie — powiedział wicerzecznik PiS.

Jak dodał, to, że w Polsce najważniejszym prawem, ponad prawem międzynarodowym, jest polska konstytucja, stwierdził już dawno Trybunał Konstytucyjny, w 2005 r. kiedy oceniał traktat akcesyjny".

Wtorkowy wyrok TSUE dotyczy pytań prejudycjalnych, które Naczelny Sąd Administracyjny zadał w listopadzie 2018 r. NSA rozpatrywał wówczas odwołania sędziów, którzy ubiegali się o stanowiska sędziowskie w Sądzie Najwyższym, ale w procedurze wyłaniania nie uzyskali rekomendacji KRS. W konsekwencji NSA zawiesił prowadzone postępowanie i zadał TSUE dwa pytania dotyczące odwołań pięciu sędziów.

Polski sąd zapytał wtedy TSUE, czy dochodzi do naruszenia konstytucyjnych zasad w sytuacji, gdy de facto nie ma możliwość rozpatrzenia odwołań od uchwał KRS wyłaniających kandydatów do SN w przypadku niezaskarżenia ich przez wszystkich uczestników postępowania kwalifikacyjnego.

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy