Orban: Nikomu nie życzę, żebyśmy musieli to robić

Artykuł
Wikimedia Commons

W związku z eskalacją konfliktu w Syrii coraz poważniejszym problemem staje się napływ migrantów. W środę wieczorem, Viktor Orban w wywiadzie telewizyjnym stwierdził, że na bałkańskim szlaku migracyjnym przebywa około 90 tys. osób.

Węgry musiałyby siłą strzec swej południowej granicy z Serbią, aby ochronić granicę Unii Europejskiej, gdyby Turcja spełniła swą groźbę i przepuściła migrantów w kierunku Europy – powiedział Viktor Orban

 W swojej wypowiedzi podkreślał, że w sprawie migrantów z Syrii wiele zależy od polityki Tureckiej:

 – Jeśli do tego Turcja puści dalsze setki tysięcy, to będziemy musieli siłą utrzymać ochronę węgierskiej granicy na granicy serbsko-węgierskiej i nikomu nie życzę, byśmy musieli to zrobić – zaznaczył.

 Z Syrii przedostało się do Turcji ponad 3 mln migrantów i uchodźców. – Następne tygodnie przesądzą, co Turcja zrobi z tymi ludźmi – dodał

 – Może ich skierować w dwie strony: albo zawrócić do Syrii, albo posłać do Europy. Jeśli Turcja wybierze to drugie, to ci ludzie ogromnymi tłumami przybędą do południowych granic Węgier – dodał.

 Premier Węgier zapowiedział, że podejmie próbę nacisku na Unię Europejską, by ta skłoniła Turcję do podjęcia działań wewnątrz Syrii:

 – Węgry radzą Unii Europejskiej, by raczej zapłacić Turcji za zbudowanie na terytorium Syrii miasteczek, gdzie można by osiedlić Syryjczyków, którzy uciekli na tureckie terytorium – powiedział Orban.

 

 

Źródło: tvp.info/media

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy