Ochojska chwali Niemców, a krytykuje polski rząd. Poszło o migrantów z Lesbos

Artykuł
Zdjęcie ilustracyjne
wikimedia.org

Jak zwykle Niemcy i Angela Merkel, ludzie o szlachetnych sercach, wrażliwi na cierpienie innych, przyjęli 150 dzieci i nastolatków ze spalonego obozu Moria – napisała na Twitterze Janina Ochojska, europosłanka z ramienia PO. Oceniła też, że polski rząd „ma tylko usta pełne chrześcijańskich frazesów a czynów zero”. Przemilczała, że rząd Morawieckiego wyśle 150 domów modułowych do Grecji oraz że już przyjął ponad 100 prześladowanych Białorusinów.

Minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer oznajmił, że Niemcy przyjmą od 100 do 150 małoletnich ze spalonego obozu dla uchodźców na greckiej wyspie Lesbos, a innym udzielą pomocy na miejscu.

Chodzi o nieletnich, którzy pozostali bez opieki. 10 państw UE przyjmie wspólnie 400 migrantów, a największe grupy ludzi –liczące od 100 do 200 osób – zostaną przyjęte przez Niemcy i Francję.

Wspierana przez PO europosłanka Janina Ochojska odniosła się do tego faktu, uderzając w polski rząd. Z jej wpisu wynika, że nasz kraj jest rzekomo obojętny na los uchodźców ze spalonego obozu Moria. Rzecz w tym, że premier Mateusz Morawiecki zapowiedział dla nich pomoc na miejscu.

Szef polskiego rządu poinformował w piątek po szczycie Grupy Wyszehradzkiej w Lublinie, że „Polska przygotowała 150 domów modułowych, aby posłać je do Grecji i pomóc w odbudowaniu infrastruktury w zniszczonym obozie”. Powiedział też, że szefowie rządów Polski, Czech, Słowacji i Węgier rozmawiali o kwestii pomocy dla Grecji i uzgodnili, że Morawiecki porozmawia z premierem Grecji Kiriakosem Mitsotakisem, w jaki sposób dopomóc w odbudowie obozu dla uchodźców.

Janina Ochojska nie wspomniała także, że Polska przyjmuje w trybie humanitarnym Białorusinów, którzy chcą wyjechać ze swojego kraju w związku z sytuacją polityczną. Jak informował niedawno wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Bartosz Grodecki, dotąd przyjechało ich do nas ponad stu.

W 2015 r. kanclerz Niemiec Angela Merkel postanowiła otworzyć szeroko granice swojego kraju dla uchodźców. Eksperci biura prawnego Bundestagu stwierdzili potem w swojej analizie, że rząd Merkel nie przedstawił podstaw prawnych, które pozwoliły na podjęcie takiej decyzji.

Źródło: Twitter/Janina Ochojska, PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy