O tym wyroku Trybunału Konstytucyjnego totalna raczej nie pamięta, albo - pamiętać nie chce

Artykuł
WIKIPEDIA/ ADRIAN GRUCYK/ CC BY-SA 3.0 PL

Nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, nakazująca przejście w stan spoczynku sędziów po 65. roku życia wywołała duże kontrowersje. Opozycja twierdzi, że skracanie kadencji jest niekonstytucyjnym działaniem PiS. Podobne jednak przypadki - skracania bądź wydłużania kadencji sędziów, miały miejsce wiele lat temu a sprawą, w 1998 r. zajął się nawet Trybunał Konstytucyjny. Uznał wtedy, że takie działanie jest zgodne z prawem.

 – Stanowisko I prezesa SN niezależnie od tego, kto by nim był, ma kadencyjność określoną w Konstytucji. Ta kadencyjność nie podlega dyskusji i zmianom ustawowymi. Ustawa zmieniła wiek emerytalny sędziów SN w trakcie kadencji, czego się nigdy nie robi bez przepisów intertemporalnych i w ten sposób zostałam pozbawiona funkcji ustawą, funkcji która jest określona konstytucyjnie – stwierdziła Małgorzata Gersdorf podczas briefingu prasowego. 

A jak na prawdę jest z konstytucyjnością bądź niekonstytucyjnością noweli o SN?

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 1998 roku wskazał jasno jak należy postrzegać całą sprawę. Treść orzeczenia, przypomniał jeden z dziennikarzy Polskiego Radia.

Konstytucja nakazuje ustawodawcy określenie granicy wieku, po określeniu której sędziowie muszą przejść w stan spoczynku. (...) Nie oznacza to jednak, by ustawodawca nie mógł ustanowić innych dodatkowych granic, po osiągnięciu których możliwe jest przesunięcie sędziego w stan spoczynku, nawet jeżeli nie wyraża on na to zgody - czytamy w wydanym przez TK wyroku.

 

Źródło: twitter, Polskie Radio

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy