Nowa minister kultury przeciwna odbudowie Pałacu Saskiego. Grób Nieznanego Żołnierza gestem "szacunku i pamięci" dla niemieckiego sapera

Artykuł
facebook.com/saski2018

Ocalała część zabudowy powinna być wyrazem szacunku i pamięci dla nazistowskiego żołnierza, który miał wysadzić Pałac Saski - mówiła miesiąc temu nowa minister kultury Małgorzata Omilanowska.

Prezydent Bronisław Komorowski powołał Małgorzatę Omilanowską na stanowisko ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Zastąpiła ona Bogdana Zdrojewskiego, który zdobył mandat do PE.

Warto przypomnieć, czym wsławiła się obecna minister, a wcześniej wiceminister kultury. Omilanowska w maju tego roku wystąpiła przeciwko obdudowie Pałacu Saskiego, argumentując to stwierdzeniem, że ocalała część zabudowy powinna być wyrazem szacunki i pamięci dla nazistowskiego żołnierza, który miał wysadzić pałac.

- To, że te trzy arkady z Grobem Nieznanego Żołnierza ocalały można oczywiście upatrywać w kategoriach cudu - mówiła ówczesna wiceminister. Dodała jednak, "że dużo racjonalniejszym wytłumaczeniem tego, co się tam wydarzyło, jest fakt, że po prostu jeden z żołnierzy Wehrmachtu, który miał zadanie zakładać te ładunki wybuchowe w te cztery kolumny, ich nie założył". - Nie założył ich dlatego, że był żołnierzem i że był człowiekiem. Jeżeli Grób Nieznanego Żołnierza w Warszawie ocalał dlatego, że któryś z Niemców okazał się człowiekiem po sześciu latach tej mentalnej jatki, jaką była wojna, to nam nie wolno tego zlekceważyć - stwierdziła.

Przechodząc do meritum stwierdziła, "jeżeli symbolem jest Grób Nieznanego Żołnierza to niechaj symbolem będzie także gest tego człowieka". - Bo ocalić człowieczeństwo do jesieni 44 roku będąc żołnierzem Niemiec nazistowskich było naprawdę trudno. Jeżeli jemu się to udało, to jemu też należy się szacunek i pamięć - tłumaczyła.

Do sprawy odniósł się wówczas na antenie Telewizji Republika Jerzy Bombczyński ze stowarzyszenia „Saski 2018”.
– To nie jest pomnik nieznanego niemieckiego sapera, tylko pomnik polskiego nieznanego żołnierza – stwierdził Jerzy Bombczyński. – Ocalenie człowieczeństwa w czasach mentalnej jatki polegało na tym, że w grudniu 1944 roku, w dniu, w którym to człowieczeństwo zostało ocalone wysadzono cały Pałac Saski, nie mówiąc już o innych zabytkach Warszawy – odpowiedział na argumentację wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.

Źródło: Telewizja Republika, http://www.mck.krakow.pl, pap

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy