No nieźle... Rosjanie wydają miliony na filmy. Nikt ich nie ogląda

Artykuł
pixabay

Według dziennika "Wiedomosti", rosyjskie Ministerstwo Kultury traci pieniądze na filmy, których Rosjanie nie chcą oglądać. Z publikacji wynika, że ponad połowa dotowanych filmów nie zarobiła nawet tyle, ile wynosiła wysokość ministerialnego wsparcia. Wskazane przez "Wiedomosti" produkcje są najczęściej obrazami propagandowymi odnoszącymi się między innymi do aneksji Krymu i wojny w Donbasie.

Film "Krymski most. Wykonano z miłością" wyprodukowany przez szefową kremlowskiej telewizji RT Margaritę Simonian i jej męża Tigrana Kieosajana zarobił w kinach 70 milionów rubli. Tymczasem Ministerstwo Kultury dało na ten obraz 100 milionów rubli. Podobnie było z filmem wojennym "Siedem nieuczciwych par" wyreżyserowanym przez Wadima Abdraszytowa.

Dziennik "Wiedomosti" zwraca uwagę, że tego typu projektów, na które resort kultury daje pieniądze, jest znacznie więcej. Od 2015 roku trzydzieści filmów zebrało w salach kinowych zaledwie tysiąc widzów, a osiemdziesiąt obrazów nie przekroczyło oglądalności na poziomie 10 tysięcy widzów.

Radio Svoboda podkreśla, że resort kultury minimalnie przekazuje w ramach bezzwrotnego wsparcia kwotę 30 milionów rubli, a producenci nie są zobowiązani do prezentowania filmów ani w kinach, ani na festiwalach. 

Źródło: IAR

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy