Nisztor: "Masa" mógł wpisać się w grę prowadzoną przez Mioduskiego

Artykuł
Telewizja Republika

To, co zostało napisane przez Masę o związkach Legii z mafią może być działaniem PR-owym. Pytam, czy Masa jest świadomy, że wpisał się w kampanię prowadzoną przez Dariusza Mioduskiego przeciw dwóm innym właścicielom klubu. W głowie Mioduskiego, zaufanego człowieka Jana Kulczyka, siedzi na pewno wiele tajemnic, w tym ta, jak można wykorzystać media do własnych celów poprzez PR i innych zabiegi - mówił dziś w programie "Chłodnym Okiem" publicysta Piotr Nisztor.

- Facebook udowodnił, że do wolności mu daleko. Zlikwidowano profile narodowców oraz Marszu Niepodległości z setkami tysięcy obserwujących i milionowymi zasięgami. Jest to sytuacja, która nigdy nie powinna mieć miejsca. Facebook, który szczycił się, że żadne treści nie będą cenzurowane, dopuszcza się takiego procederu. Pytanie, na ile dla Facebooka taka cenzura skończy się problemami. Dzisiaj internet jest jedynym miejscem, gdzie część informacji można spokojnie publikować. Takim spokojnym miejscem był Facebook, ale już nie jest, o czym poinformowała nas sama „Gazeta Wyborcza”. Zobaczymy, jak wielkie będzie oburzenie po tym skandalicznym działaniu Facebooka – mówił dziś w „Chłodnym Okiem” Piotr Nisztor.

- Warto wspomnieć również o tym, co umknęło nam ostatnio, czyli o tym, jak mafia rządzi Legią – tak przynajmniej twierdzi Jarosław Sokołowski „Masa”, najbardziej znany świadek koronny w Polsce. To, co zostało napisane przez Masę o związkach Legii z mafią może być działaniem PR-owym. Pytam, czy Masa jest świadomy, że wpisał się w kampanię prowadzoną przez Dariusza Mioduskiego przeciw dwóm innym właścicielom klubu. W głowie Mioduskiego, zaufanego człowieka Jana Kulczyka, siedzi na pewno wiele tajemnic, w tym ta, jak można wykorzystać media do własnych celów poprzez PR i innych zabiegi – wspomniał Nisztor.

- Warto również przyjrzeć się, jak Super Express pochyla się nad bieda Sławomira Nowaka – nad jego pensją wartości 1800 zł, którą zarobi na Ukrainie, a ponadto - jedzie tam z zegarkiem za jedyne 17 000 zł, co nie ma porównania z zegarkami ukraińskich oligarchów – ten który ma Rinat Achmetow jest wart prawie 3 mln zł. Za co Nowak kupi sobie zegarek, by móc im dorównać?Może będą zbierać pracownicy, może pomogą ci, którzy będą chcieli coś załatwić? - pytał publicysta.

 

 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy