„Najpierw ratusz w Inowrocławiu, teraz ratusz w Warszawie...”. Czabański: to zgroza jeżeli z pieniędzy podatników organizuje się hejt

Artykuł
Telewizja Republika

Krzysztof Czabański w "Sygnałach dnia" radiowej Jedynki wypowiedział się na temat o ostatnich doniesieniach prasowych na temat profilu "Sok z Buraka". - Najpierw ratusz w Inowrocławiu, teraz ratusz w Warszawie okazuje się, że jest taką bazą do hejtu - mówił.

 

Według tygodnika "Sieci", za profilem "Sok z Buraka" stoi człowiek PO, który zatrudniony jest nie tylko przez tę partię, ale również w stołecznym ratuszu w biurze marketingu. 

Zdaniem gazety od kwietnia miał tam zarobić w ciągu pięciu miesięcy co najmniej 25 tys. zł.


- Ta wiadomość pokazuje bardzo dziwne powiązania - żeby nie powiedzieć ostrzej - samorządu z opozycją i to na płaszczyźnie niesłychanie psującej polskie życie publiczne - powiedział Krzysztof Czabański.

- Prawdopodobnie i zatrudnia i umożliwia funkcjonowanie takich przedsięwzięć, których głównym celem jest hejt - dodał.

Krzysztof Czabański przypomniał, że sam był celem hejterskiego ataku i podejrzewa, że też stał za nim samorząd. Chodzi o billboardy, które pokazywały tzw. "nienależne pieniądze", premie przyznane przez Beatę Szydło.

– Ja nie pobrałem żadnych premii jako członek rządu, niemniej taki billboard w moim regionie jeździł - powiedział.

- Jak oddałem sprawę do prokuratury, to prokuratura do tej pory nie może doczekać się informacji, kto to organizował, kto to finansował - dodał. 

- To jest zgroza jeżeli z pieniędzy podatników organizuje się takie akcje - podkreślił.

 

Czytaj także:

Lichocka: PO posługuje się hejtem i odpowiada za brutalizację języka publicznego. Mocna dyskusja w „7x24”

Źródło: Jedynka Polskie Radio

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy