Najpierw groźby, a teraz spalony samochód

Artykuł
fot. Paweł Piekarczyk/d

Ulubiony samochód Pawła Piekarczyka, barda Strefy Wolnego Słowa i koordynatora zagranicznych klubów „Gazety Polskiej”, chevrolet suburban spłonął w nocy z piątku na sobotę na warszawskim Ursynowie. Sprawę bada policja. – Dziękuję za wyrazy wsparcia, które płyną do mnie z kraju i z zagranicy – mówi nam Paweł Piekarczyk.


Nie mam pewności, że sprawa pożaru ma związek z groźbami i moją działalnością publiczną, ale nie można wykluczyć takiej możliwości. Jednak autorów gróźb bądź tych, którzy chcieliby mnie skłonić do zmiany postawy, informuję: „jaki byłem, taki będę” – powiedział portalowi Niezależna.pl Paweł Piekarczyk. Do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę. Sprawa natychmiast została zgłoszona na policję.

– Policjanci ustalają okoliczności i przyczyny spłonięcia pojazdu. Decydująca w tej sprawie będzie opinia biegłego z zakresu pożarnictwa – tłumaczy nam asp. szt. Robert Koniuszy, oficer prasowy komendanta rejonowego policji Warszawa II. Opinia ta będzie gotowa za maksymalnie sześć tygodni. Policja wykonuje również inne czynności operacyjne, takie jak sprawdzanie monitoringów i przesłuchiwanie świadków.

Paweł Piekarczyk jest znany z niepokornej muzyki, ale również twardych konserwatywnych i antyrosyjskich poglądów. Jest koordynatorem zagranicznych klubów „Gazety Polskiej” 

CZYTAJ WIĘCEJ W DZISIEJSZEJ "GAZECIE POLSKIEJ CODZIENNIE" 

Autor: Jacek Liziniewicz

Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy