Na ulice miasta wyszło kilkadziesiąt tysięcy osób, 500 tysięcy nie przyszło do pracy...

Artykuł
zrzut ekranu: youtube / euronews

Policja w Hongkongu ponownie użyła gazów łzawiących wobec osób biorących udział w antyrządowych protestach. Poniedziałek ogłoszono dniem strajku generalnego, a na ulice miasta wyszło kilkadziesiąt tysięcy osób, 500 tysięcy nie przyszło do pracy.

Strajk generalny spowodował w Hongkongu komunikacyjny chaos. Zawieszono część połączeń autobusowych i kolejki miejskiej.

Przez pewien czas nie działała szybka kolej, łącząca lotnisko z centrum miasta.

W Hongkongu, w szczególności w pobliżu miejsc protestów, zamkniętych zostało wiele sklepów. Policja poinformowała, że od początku akcji protestacyjnych 9 czerwca użyła około 1000 ładunków gazu łzawiącego. Wystrzelono 160 gumowych pocisków. W tym czasie policja aresztowała 420 uczestników akcji protestacyjnych. 

 

 

Jak oceniła w poniedziałek demokratyczna posłanka Claudia Mo, szefowa władz Hongkongu Carrie Lam prowadzi miasto do „punktu bez odwrotu”, a jej reakcja na protesty pokazała, że jest ona „moralnym bankrutem”.

Według lokalnego dziennika „South China Morning Post” do pracy nie przyszło w poniedziałek ok. 500 tys. osób, między innymi wielu pracowników lotniska, w związku z czym może ono obsłużyć tylko połowę normalnej liczby rejsów. Rano odwołano z tego powodu ok. 230 przylotów i odlotów, a w ciągu dnia anulowane mogą zostać setki kolejnych.

Strajkowi towarzyszą protesty w wielu punktach regionu. Demonstranci blokowali ulice i mosty m.in. w dzielnicach Admiralty, Central i Causeway Bay na wyspie Hongkong i Mong Kok na półwyspie Koulun, a także w miejscowościach Tuen Mun i Sha Tin na Nowych Terytoriach. Protestujący otoczyli również kilka posterunków policji i rzucali w funkcjonariuszy kamieniami. W kilku miejscach policja znów użyła gazu łzawiącego.

 

Czytaj także:

Brytyjskie media alarmują: Islamski bank na Wyspach finansuje fundamentalizm

Niebezpiecznie w Egipcie! Eksplozja w centrum Kairu zabiła co najmniej 19 osób

Źródło: IAR, Twitter, Youtube

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy