MSZ: Polska nie uznaje tzw. wyborów prezydenckich w Abchazji

Artykuł
Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych
FLICKR/POLANDMFA/CC BY-ND 2.0

Polska w myśl zasad suwerenności i integralności terytorialnej Gruzji nie uznaje legalności tzw. wyborów prezydenckich na obszarze Autonomicznej Republiki Abchazji w Gruzji – podkreśliło w oświadczeniu polskie MSZ.

Jak czytamy w oświadczeniu MSZ, resort z "ubolewaniem" przyjął fakt organizacji po raz kolejny przez separatystyczne władze w Abchazji tzw. wyborów prezydenckich.

– MSZ RP pragnie podkreślić, że Rzeczpospolita Polska – w myśl zasad suwerenności i integralności terytorialnej Gruzji – nie uznaje legalności tych wyborów oraz stoi na stanowisku, że tego typu przedsięwzięcia nie przyczyniają się do zbliżenia stanowisk stron zaangażowanych w konflikt w Gruzji i oddalają perspektywę jego rozwiązania – zaznaczono w oświadczeniu.

Wczorajsze przedterminowe wybory w Abchazji, samozwańczej republice na terytorium Gruzji wygrał w pierwszej turze przywódca opozycji Raul Chadżimba. Jak poinformowała komisja wyborcza, Chadżimba otrzymał 50,57 proc. głosów. W sumie we wczorajszych wyborach startowało czterech kandydatów. Frekwencja wyniosła ok. 70 proc.

Przedterminowe wybory zarządził w maju parlament, uznając, że dotychczasowy prezydent, wybrany w 2011 r. Aleksandr Ankwab nie jest w stanie dalej sprawować urzędu. Opozycja krytykowała go za tendencje autorytarne, korupcję i marnotrawienie rosyjskiej pomocy finansowej, która stanowi ponad połowę budżetu separatystycznego regionu.

56-letni Chadżimba opowiada się za jeszcze bliższymi więzami Abchazji z Rosją.

Gruzja utraciła kontrolę nad Abchazją w następstwie wojny, jaką toczyła tam w latach 1992-93. Rosja uznała samodzielność Abchazji po pięciodniowym konflikcie zbrojnym z Gruzją w 2008 roku, umacniając jednocześnie swe wpływy w tym regionie, traktowanym oficjalnie jako niepodległy tylko przez kilka innych państw.

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy