MSZ: Ambasador Rosji usprawiedliwia działania sowieckich "wyzwolicieli"

Artykuł
Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP
FLICKR/LUKAS PLEWNIA/CC BY-SA 2.0

"Ze zdziwieniem i niepokojem przyjęliśmy przedstawione w programie telewizyjnym poglądy Ambasadora FR w Warszawie Pana Siergieja Andriejewa o przyczynach wybuchu II wojny światowej oraz próby usprawiedliwienia stalinowskich represji wobec Polaków, którzy walczyli o niepodległość swego kraju" – czytamy w specjalnym oświadczeniu Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Ambasador Rosji w Warszawie udzielił wywiadu TVN24, w którym obarczył Polskę za wybuch II wojny światowej.  Dodał, że stosunki między naszymi krajami są najgorsze od 1945 r. CZYTAJ WIĘCEJ

Do wypowiedzi Andriejewa odniósł się w specjalnym oświadczeniu polski resort spraw zagranicznych. "Narracja przedstawiona przez najwyższego oficjalnego przedstawiciela państwa rosyjskiego w Polsce podważa prawdę historyczną i nawiązuje do najbardziej zakłamanych interpretacji wydarzeń znanych z lat stalinowskich i komunistycznych. Agresja III Rzeszy na Polskę, a następnie wtargnięcie Armii Czerwonej na terytorium RP, czego symbolicznym uwieńczeniem była wspólna "defilada zwycięstwa" Wehrmachtu i Armii Czerwonej w Brześciu nad Bugiem 22 września 1939 r. jest bezsprzecznym faktem historycznym. Przypominamy, że poprzedzający ją pakt Ribbentrop-Mołotow dzielący wpływy w Europie środkowo-wschodniej został w 1989 r. oficjalnie potępiony przez Zjazd Deputowanych Ludowych ZSRR" – czytamy w dokumencie.

MSZ stwierdza, że Ambasador FR "relatywizuje i usprawiedliwia antypolskie działania sowieckich "wyzwolicieli" wyrażające się w aresztach, wywózkach i egzekucjach Polaków". "Traktujemy to jako brak poszanowania dla pamięci ofiar zbrodni NKWD dokonanych z rozkazu najwyższych władz ZSRR" – oświadcza resort.

"Ambasador powinien szukać porozumienia"

"Przedstawione przez Ambasadora FR oceny uznajemy za szkodliwe dla stosunków polsko-rosyjskich, bowiem podważają one dorobek pracy wspólnej instytucji, jaką jest Polsko-Rosyjska Grupa ds. Trudnych, a także przeczą rzetelnym opracowaniom historycznym, np. publikacji "Białe plamy, czarne plamy", która jest próbą wspólnego spojrzenia na polsko-rosyjską historię XX w., w tym również czas II wojny światowej".

"Rolą Ambasadora jest szukanie porozumienia, budowanie zaufania i poprawa stosunków z krajem akredytacji. Z niepokojem i ubolewaniem stwierdzamy, że słowa Ambasadora FR temu nie służą" – brzmi oświadczenie podpisane przez rzecznika MSZ Marcina Wojciechowskiego. 

Źródło: MSZ, TVN24, telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy