Min. Ziobro o sytuacji w SN: Napaść na prof. Zaradkiewicza spowodowała, że zrezygnował

Artykuł
Kancelaria Premiera, Flickr, CC0/ Fot. P. Tracz

W rozmowie z redaktor Dorotą Kanią na antenie Polskiego Radia 24 minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odniósł się do sytuacji w Sądzie Najwyższym. Czy uda się przełamać pat związany z wyborem I prezesa tego sądu?

Według Ziobry w ostatnim czasie w Sądzie Najwyższym obserwujemy działania grupy ,”która przez lata mieniła się sama elitą polskich sędziów w Sądzie Najwyższym”..

– Okazało się, że była i jest niezwykle aktywna grupa osób, które togi sędziowskie odwiesiła w szafie, a tak naprawdę weszła w rolę czysto polityczną- ocenił minister.

Według niego „napaść na Kamila Zaradkiewicza była tak duża, że ten człowiek powiedział, że nie może tego dalej znosić i zrezygnował”.

– To są kolejne argumenty przemawiające za tym, że tam musimy wprowadzić nowe zasady najwyższych standardów etycznych - dodał.

Zdaniem Ziobry poziom agresji i braku kultury niektórych tzw. starych sędziów SN „przekracza wszelkie normy cywilizacyjne".

– To, że środowisko części starego SN broniło się przed Izbą Dyscyplinarną pokazuje, że oni są ponad prawem i ponad wszelkimi zasadami - podkreślił polityk.

Z końcem kwietnia zakończyła się kadencja poprzedniej I prezes SN Małgorzaty Gersdorf. Prezydent Duda powierzył wykonywanie obowiązków I prezesa SN sędziemu Zaradkiewiczowi z Izby Cywilnej, którego ustawowym zobowiązaniem było zwołanie zgromadzenia sędziów w celu wyboru nowego I prezesa SN. Po trzech dniach posiedzenia sędziom udało się zakończyć etap formalny obrad i przejść do fazy wyłaniania kandydatów na nowego I prezesa SN. W ubiegłą środę Zaradkiewicz postanowił odroczyć bez terminu obrady zgromadzenia i zwrócić się do prezydenta o zmianę regulaminu Sądu Najwyższego.

W piątek Kancelaria Prezydenta poinformowała o rezygnacji Zaradkiewicza z wykonywania obowiązków I prezesa SN i powierzeniu przewodniczenia temu sądowi Aleksandrowi Stępkowskiemu. Krótko po tym Zaradkiewicz oświadczył, że jego rezygnacja z przewodniczenia SN jest wyrazem protestu wobec utrudniania prac zgromadzenia sędziów SN.

– Jestem głęboko zbulwersowany podważaniem kompetencji prowadzącego zgromadzenie; ignorowaniem nie tylko czynności porządkowych, lecz również licznymi zachowaniami, w tym nieprawdziwymi oskarżeniami o moje rzekome polityczne motywacje- mówił wtedy sędzia.

Źródło: Polskie Radio 24, PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy