Miller zabiera głos ws. rozmowy z Kulczykiem: To niemożliwe...

Artykuł
Zdj. Adrian Grycuk [CC BY-SA 3.0 PL (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/deed.en)]

Były premier i były lider SLD, Leszek Miller odniósł się do ujawnionych dziś przez TVP taśm z jego rozmowy z Janem Kulczykiem.

Polityk i biznesmen w pałacyku Sobańskich w 2013 r. dyskutowali o filmie Andrzeja Wajdy „Wałęsa. Człowiek z nadziei”.

Jak wynika z fragmentów opublikowanych przez TVP Info, film Wajdy miał powstać po to, aby umocnić pozycję byłego prezydenta Lecha Wałęsy i uwiarygodnić w atakach na prezesa PiS.

Z rozmów dowiadujemy się również, że końcówka filmu została zmieniona na prośbę Kulczyka. Leszek Miller podzielił się również z miliarderem dość ciekawą informacją.

– Jedna rzecz nie jest prawdziwa. Lechu [Wałęsa- red.], niestety, nie skakał przez żaden płot. On mówi, że przeszedł boczną bramą, a mi nieżyjący już komandor Marynarki Wojennej mówił, że tak naprawdę to go przywieźli- mówi na nagraniu były premier.

Sprawę taśmy ujawnionej przez TVP Miller skomentował dziś na Twitterze.

– Przepraszam Prezydenta Lecha Wałęsę, że w rozmowie z Janem Kulczykiem powtórzyłem fałszywe pogłoski o dowiezieniu go do stoczni w celu kierowania strajkiem. Także według polityki historycznej PiS to niemożliwe. Przywódcą strajku był bowiem kto inny...- napisał polityk.

Oczywiście, trzeba było przy okazji "dokopać" PiS, powielając przy tym fałszywą, groteskowo przerysowaną narrację, jakoby partia obecnie rządząca "wymazywała" Lecha Wałęsę z historii "Solidarności", podczas gdy w rzeczywistości przypomina, że "Solidarność" to nie tylko Wałęsa, Henryka Krzywonos czy Władysław Frasyniuk, ale także śp. Anna Walentynowicz, Joanna i Andrzej Gwiazdowie czy śp. prezydent Lech Kaczyński, który w czasach stanu wojennego był internowany. Mniejsza o to. Zaskakujące, jak szybko można zmienić zdanie. 

 

Źródło: Twitter

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy