Mentzen, Poncyljusz i Sachajko o negatywnych aspektach ustawy "futerkowej"

Tzw. ustawa "futerkowa" podzieliła polityków koalicji Zjednoczonej Prawicy
felixd / CC BY-SA (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0)

Gośćmi redaktora Marcina Bąka w programie "Dziennikarski Poker" na antenie TV Republika byli dziś politycy i działacze ugrupowań opozycyjnych: Paweł Poncyljusz (Koalicja Obywatelska), Sławomir Mentzen (Konfederacja) oraz Jarosław Sachajko (Koalicja Polska PSL-Kukiz'15). Politycy mówili o ustawie "futerkowej".

Koalicja Obywatelska i Lewica zagłosowały w sprawie "Piątki dla zwierząt" niemal identycznie jak Prawo i Sprawiedliwość, mimo że również mają pewne zarzuty wobec ustawy autorstwa partii rządzącej. Jakie to zarzuty? O to redaktor Marcin Bąk pytał posła Poncyljusza. 

– O tym, że jest potrzebna ustawa o ochronie zwierząt, Koalicja Obywatelska, a wcześniej Platforma Obywatelska mówiła od dawna. Nie dość tego, w 2017 r. Paweł Suski, poseł Platformy Obywatelskiej zgłosił taki projekt. W tej kadencji poseł Katarzyna Piekarska, szefowa Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt, do którego zresztą należy również Jarosław Kaczyński, też zgłosiła propozycję takiej ustawy – ocenił parlamentarzysta Koalicji Obywatelskiej.

 – W związku z tym, że Prawo i Sprawiedliwość położyło na stole nieidealną ustawę, co trzeba powiedzieć szczerze, ale mamy jeszcze Senat, mamy szanse to skorygować i nie będziemy tak popędzać, jak popędzało PiS w Sejmie. Spowoduje to, że ta ustawa będzie dobra i uda się zniwelować pewne jej negatywne skutki gospodarcze – dodał. 

Prowadzący zwrócił uwagę, że Konfederacja, reprezentowana dziś wieczorem w studiu TV Republika przez Sławomira Mentzena, odrzuca argumenty zarówno etyczne, jak i gospodarcze, które miałyby za tą ustawą stać.

– Nie wolno zrównywać praw zwierząt z prawami ludzi. Jest pewna różnica między człowiekiem a zwierzęciem i niestety od lat obserwujemy, że różnego rodzaju środowiska lewicowe, środowiska ekologiczne mają w swojej agendzie zrównanie praw zwierząt z prawami ludźmi. Miałoby to się przejawiać w powolnej, stopniowej likwidacji hodowli zwierząt tak, abyśmy w przyszłości wszyscy przymusowi przeszli na wegetarianizm - wskazał Mentzen. 

– Oczywiście, nie można męczyć zwierząt bez potrzeby, nie można bez potrzeby zadawać bólu zwierzętom, ale jeżeli taka potrzeba jest, jeżeli musimy pozyskiwać z nich skórę lub mięso, to jest to całkowicie zgodne z etyką chrześcijańską i całą naszą cywilizacją – zawsze tak było - podkreślił. 

– Na gruncie etycznym ustawa jest nie do przyjęcia, na gruncie gospodarczym również, ponieważ likwiduje wielomiliardowy przemysł, wielomiliardowy eksport z Polski, a w trakcie kryzysu nie wolno takich rzeczy robić. Nie do przyjęcia jest także tempo wejścia w życie tej ustawy. Jeżeli dajemy tylko 12-miesięczne vacatio legis, jeżeli nie gwarantuje się żadnych odszkodowań, to jest to po prostu bolszewicka polityka wywłaszczania ludzi z ich budowanego przez całe lata majątku - dodał działacz Konfederacji. 

– Taka ustawa powinna przejść przez dokładną ocenę skutków regulacji i konsultacje społeczne. Należy gruntownie się nad nią zastanowić, bo przekonany jestem, że ustawa w takim kształcie, w jakim wyszła z Sejmu, ma mnóstwo niedoróbek i bubli prawnych, i tak naprawdę nikt jeszcze nie zna dokładnych konsekwencji jej przyjęcia - powiedział. 

– Jak najbardziej trzeba się zgodzić z tym, co powiedział kolega Mentzen, że tak nie powinno się procedować ustaw. Tak ważna ustawa, która w dwa dni wyszła z Sejmu, okazała się naprawdę totalnym bublem prawnym - mówił z kolei poseł Jarosław Sachajko, przedstawiciel Koalicji Polskiej PSL-Kukiz'15, która bardzo jednoznacznie od początku sprzeciwiała się "Piątce dla zwierząt". 

– Jest tam bardzo dużo rzeczy sprzecznych, niejasnych, uderzających tak naprawdę w całe rolnictwo, wszystkich producentów i hodowców, a przez to – we wszystkich konsumentów. Z powodu jej wprowadzenia za chwilę podrożeją nam wędliny, bo zwierzęta futerkowe utylizują odpadki z przemysłu mięsnego, a wkrótce będziemy musieli za to płacić. Ponieważ projekt przewiduje odszkodowania, to znów nie budżet państwa, ale my, wszyscy Polacy zapłacimy gigantyczne odszkodowania dla tego przemysłu i całego rolnictwa - wskazał. 

 

 

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy