Macierewicz: Prokuratura działała na szkodę śledztwa. Urzędnicy niszczyli dowody ws. Smoleńska

Artykuł
Antoni Macierewicz
Telewizja Republika

- Mamy do czynienia z sytuacją, w której prokuratura opisuje bardzo dokładnie przestępstwo, mówi, że to nie jest przestępstwo i śledztwa nie będzie - komentuje w Telewizji Republika sprawę umorzenia przez prokuraturę dwóch śledztw ws. Smoleńska wiceprezes PiS poseł Antoni Macierewicz.

- Oprócz tego, że były to pamiątki, co dla rodziny najwazniejsze, to był też dowód w sprawie smoleńskiej - mówi o zniszczonych przez urzędników osobistych rzeczach tragicznie zmarłego w katastrofie smoleńskiej wiceministra Tomasza Merty. - Dowód, który mógł ujawnić, co działo się w ostatnich sekundach w samolocie. Ci urzednicy działali tak, by nie można było ich użyć, oni niszyczyli dowody - podkreśla Macierewicz.

Jego zdaniem "prokuratura działała na szkodę śledztwa". - Niestety to jest częste. Można powiedzieć, że 90 proc. spraw prokuratura rozpatruje tak, by chronić sprawców - twierdzi.

Wiceprezes PiS odnosi się także do publikacji "Gazety Wyborczej", która opisała szczegóły z uzasadnienia decyzji o umorzeniu śledztw. - Jedno z mediów ("Gazeta Wyborcza" - red.), które dostało materiały, tak przypuszczam, opublikowało tendencyjne streszczenie, bo nie przypuszczam, by prokuratura pisała takie rzeczy. Mówię o tym, bo ja nie tych materiałów nie otrzymałem, a byłem zawiadamiającym. Ale ta współpraca z dziennikarzami broniącymi rządu jest już od dawna znana - kwituje.

Macierewicz twierdzi także, że równie absurdalna jest decyzja o umorzeniu drugiego śledztwa. - Druga sprawa dotyczy niedopełnienia obowiązków przez urzędników, m.in. z MSZ. Je również umorzono i to jest kuriozalne. Każdy z nas przypomina bowiem sobie, że minister Miller musiał jeździć trzy razy do Moskwy, bo za każdym razem otrzymywał inne kopie czarnych skrzynek - zaznacza.

- Co więcej, Rosjanie czterem różnym instytucjom dali cztery różne werjse zapisu. A prokuratura zasłania się, że sprawa dotyczy czterech różnych rejestratorów, co nie jest prawdą, bo dotyczy jednego urządzenia, tylko czterech wersji zapisu. Prokuratura pokazuje, że jest świadoma tego fałszerstwa i próbuje to ukryć - kończy Macierewicz.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy