Liziniewicz: Nie mam wątpliwości, że Nawalny został otruty

Jacek Liziniewicz w rozmowie z red. Adrianem Stankowskim
TV Republika

W rozmowie z redaktorem Adrianem Stankowskim publicysta "Gazety Polskiej" Jacek Liziniewicz, który był gościem "Republiki po południu" mówił m.in. o sprawie Aleksieja Nawalnego, a także o zmianach w polskim rządzie.

– Nie mam wątpliwości, że pan Nawalny został otruty. To standardowe działanie służb rosyjskich. Wielką naiwnością jest ufać w tym wypadku lekarzom z Omska. Na pewno nie jest tak, że pan Nawalny zachłysnął się herbatą i przez to walczy o życie. Sądzę, że został po prostu otruty i chyba wszyscy wiemy, że Moskwa nie powie w tej sprawie prawdy - ocenił Liziniewicz.

– Mamy przecież swoje doświadczenia związane z „prawdomównością” rosyjskich służb – mówię tu chociażby o katastrofie smoleńskiej. Dlatego też nie zaskakuje mnie to, że lekarze z Omska mówią, że absolutnie nie ma tu żadnej trucizny, a jednocześnie – nie skłania mnie to, aby wierzyć, że Aleksiej Nawalny nie został otruty - dodał. 

– Reżim Władimira Putina często morduje, robi to oczywiście z różnych przyczyn. Z pewnością jest to przestroga dla narodu rosyjskiego, zwłaszcza rosyjskiej opozycji, że to, co udaje się na Białorusi, nie musi udać się w Rosji. Jest to jednak oczywiście tylko hipoteza - wskazał dziennikarz.

– Z pewnością był jakiś cel w otruciu tego kluczowego polityka opozycji antyputinowskiej. Nie jest to zresztą pierwsza próba ataku na niego. Parę lat wcześniej trafił do szpitala niby z ciężką alergią. Teraz, jak rozumiem, wypił herbatę, po której zapadł w śpiączkę. To z pewnością mocny sygnał dla opozycji w Rosji - podkreślił publicysta. 

Prowadzący przeszedł do polityki krajowej, czyli zmian na czele Ministerstwa Zdrowia oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych. 

– Z pewnością pan Adam Niedzielski był i jest jednym ze współpracowników premiera Mateusza Morawieckiego. Brał również udział w reakcji na kryzys związany z koronawirusem. Jest to z pewnością cenny nabytek dla rządu. Wyznaczenie go na to stanowisko stanowi jak gdyby kontynuację działań ministra prof. Łukasza Szumowskiego. Proszę zresztą zwrócić uwagę, że była dziś konferencja prasowa obu ministrów i Szumowski wyrażał zadowolenie z tego, że jego następcą jest właśnie Adam Niedzielski. Nie było to wcale oczywiste, gdyż były minister mówił wcześniej, że najlepiej, gdyby nowym szefem resortu zdrowia był lekarz, który jest jednocześnie politykiem - wskazał. 

– Zgrozą powiało od Bałtyku do Tatr, bo prawicowy polityk został ministrem w prawicowym rządzie. Robienie tego typu przytyków akurat panu profesorowi Rau jest idiotyczne. Wydaje mi się, że to polityk, którego zadaniem będzie kontynuacja działań ministra Jacka Czaputowicza. Minister Rau, jak sądzę, skupi się na współpracy między Pałacem Prezydenckim, a z drugiej strony Konradem Szymańskim, który odpowiada za politykę europejską - dodał Jacek Liziniewicz.

– Wydaje mi się, że pan profesor, który wykładał na zagranicznych uniwersytetach, jest osobą tego formatu ministerialnego i mam wrażenie, że sobie poradzi. Zobaczymy, jak będzie to wyglądać w najbliższych miesiącach. Profesor Rau zaczyna w trudnym okresie, gdy jest zaogniona sytuacja na Białorusi i dużo się dzieje w polityce zagranicznej. Trzeba wciąż trzymać rękę na pulsie - podkreślił rozmówca Telewizji Republika. 

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy