List Wyszkowskiego do Lecha Wałęsy o współpracy z SB: Nie masz prawa stanąć na drodze tych, którzy walczą, na drodze swoich najlepszych przyjaciół

Artykuł
FACEBOOK, MEDEF/CC

Opozycyjny działacz z czasów PRL opublikował skany listu, jaki napisał do Lecha Wałęsy. List dotyczy współpracy byłego prezydenta z Służbami Bezpieczeństwa. "Po opublikowaniu w TVP informacji o liście "kaprala Wałęsy" do Jaruzelskiego i zwolnienia go z internowania, napisałem do niego list, w którym zagroziłem, że go zniszczę, jeżeli posunie się dalej we współpracy z komunistami" – napisał Krzysztof Wyszkowski w mailu przesłanym do niezależna.pl.

Publikujemy całą treść listu:

"Drogi Lechu! Piszę do Ciebie po nieprzespanej nocy, najgorszej chyba od 13 grudnia, gdy widziałem Cię po raz ostatni. Jestem  w podziemiu, uciekłem z internatu. Tam w obozie, a także w więzieniach, w czasie strajków i demonstracji ludzi podtrzymywała mnie na duchu pewność, że Ty jesteś z nimi. Gdzie Ty teraz jesteś, Lechu, gdzie będziesz jutro, czy ze mną?

Zawsze byłem dotąd po Twojej stronie, ze wszystkich sił zwalczałem Twoich przeciwników wewnątrz ruchu, kłóciłem się  tymi, którzy krytykowali Twoje postępowanie, a obozowej pryczy w dzień i nieraz w nocy mówiłem współwięźniom, że mogą na Tobie polegać, że Twój instynkt polityczny, wyczucie sytuacji, Twój wielki talent nie zawiedzie. Jestem i zawszę będę dumny z tego, że przyszedłeś właśnie do tego domu, aby przystąpić do WZZ od drobnego może faktu zaczęła się wielka dla wszystkich Sprawa. Zawsze byłem po Twojej stronie nie tylko z osobistej sympatii, ale dlatego, że miałeś rację. Twój talent i twoja racja uczyniły z Ciebie męża opatrznościowego, za którym poszły miliony. Przypomnij sobie jak mówiłeś, że gdy trzeba będzie się cofnąć, cofniesz się ostatni. Inni tego nie mówili, ale to oni właśnie siedzą nadal w obozach i więzieniach, ukrywają się w podziemiu, są szczuci jak dzikie zwierzęta, wychodzą pod pałki ZOMO na ulice miast polskich, drukują i kolportują prasę związkową, to oni się nie cofnęli, wtedy gdy "kapral" Wałęsa pisał ten list do generała. Z jaką cyniczną przyjemnością powtarzają Twoje/ a może nie całkiem Twoje, może podpowiedziane Ci?/ słowa w gazetach rządowych, w radio i telewizji, rzucają je w twarz Polakom, tym którzy się nie poddali. Chcieli przecież oszukać Ciebie, oszukać setki tysięcy robotników, którzy pałowani przez ZOMO wołali: chcemy Lecha, oddajcie nam Lecha! Przeczytaj jak Urban kpi sobie z Ciebie w żywe oczy, jak po pańsku traktuje Cię generał. Im już teraz nie potrzebna rozmowa z Wałęsą, który jest dla nich nikim. Pokaż, że się mylą, to Ty im zagraj na nosie!

Lechu, staram się Ciebie zrozumieć, bo strasznie ciężko byłoby mi rozstać się z Tobą, pokochałem Ciebie i widziałem, jak pokochali Ciebie inni zwykli ludzie, którym przewodziłeś, a byłeś jednym z nich. Stałeś się symbolem tej wielkiej epoki w życiu narodu i dlatego może przestaliśmy w Tobie widzieć zwyczajnego człowieka, który cierpi jak inni, który w sytuacji uznanej za przegraną może się poddać. Zwyczajnego człowieka, który oddzielony całymi miesiącami od swoich przyjaciół, od ludzi, od swojej stoczni może się zagubić. Każdy ma prawo popełnić błąd i każdy , który uzna, że wszystko skończone może się usunąć. Miłosz porównał Ciebie kiedyś do Kościuszki, który w sukmanie podniósł naród do boju. Ale Kościuszko po Maciejowicach usunął się w cień (...). O to Cię właśnie proszę, o to Cię błagam, więcej – tego się od Ciebie domagam, ja i wielu naszych wspólnych przyjaciół. Proszę Cię, abyś nadal był z nami, tak jak przez wszystkie te wielkie dni. Ale jeśli tego nie możesz, błagam Cię i domagam się, abyś nie był przed nim. Włosy się jeżą na głowie, gdy pomyślę, że mogą Cię perfidnie wykorzystać w prasie i telewizji, że mogą Twoimi słowami, Twoją szczerą twarzą uderzać w "Solidarność", która nadal żyje w sercach Polaków. Za tę wiarę i nadzieję ludzie oddali życie w kopalni "Wujek". w Nowej Hucie, na ulicach Wrocławia, Lubina, Warszawy i Gdańska. Jesteś głęboko wierzący, pomódl się na tych świeżych mogiłach w Katowicach, Nowej Hucie, Lubinie, bo oddali swe młode życie za sprawę, do której Ty ich wezwałeś.

Zrozum – o to Cię proszę – że nie musisz już gasić żadnych pożarów, bo nie my je rozpaliliśmy. Nikt nie wykreśli Twojego imienia z pamięci Polaków, ale strzeż się – możesz to sam zrobić, jeśli dasz się podstępnie wykorzystać przeciw "Solidarności". Nasi wrogowie mieliby wielką frajdę, gdyby im się udało napuścić Lecha na "Solidarność", "Solidarność" na Lecha. Co by świat pomyślał o Polakach! Oni zastawili na Ciebie różne pułapki, różne klatki. Pamiętaj, Lechu, póki jesteś przewodniczącym "Solidarności", nawet sponiewieranej "Solidarności", jesteś lwem, którego się bardzo boją. Jeśli zaś sam wejdziesz do którejś nastawionej klatki – świeckiej czy kościelnej – do jakiegoś tam komitetu czy rady, staniesz się obłaskawionym kotem w klatce. Dla całego narodu i dla świata, dla przyjaciół najgorszych wrogów liczysz się tylko jako lew!

Na razie nie rób niczego, zastanów się, rozejrzyj się. Walcz o uwolnienie KK, o uwolnienie Twoich przyjaciół i doradców, aby w tej trudnej chwili nie zrobić niczego bez wspólnego rozumu oraz, gdy jesteś na wolności, każdy Twój krok uczyniony bez nich byłby kamieniem rzuconym w nich wszystkich, w nas wszystkich.

Pamiętaj, pilnuj się, przez to uwolnienie wystawili Cię na ciężką próbę!

Lechu, przypomnij sobie, że kiedy w czerwcu 1978 r. zgłosiłeś się do Wolnych Związków Zawodowych był w nich Borusewicz. Dzisiaj Andrzej siedzi w obozie, Bogdan i ja jesteśmy w podziemiu. Nikt z ludzi, z którymi zaczynaliśmy, nie zdradził tego co się zaczęło w czerwcu 1976, nie zdradził stoczni.

Wiele razy mówiłeś, że jesteś już zmęczony, że chcesz sobie pojechać na rybki. Masz do tego ludzkie prawo. Ale nie masz prawa stanąć na drodze tych, którzy walczą, na drodze swoich najlepszych przyjaciół.

                                                                                              Twój Krzysztof Wyszkowski"


 

CZYTAJ WIĘCEJ:

Wyszkowski w "Politycznej Kawie": Nie było żadnego zerwania współpracy. Wałęsa pozostał człowiekiem SB

Źródło: wpolityce.pl, niezalezna.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy