Lisiewicz: Nie przez przypadek Chrystus i Matka Boska znalazły się w centrum prowokacji LGBT

Red. Katarzyna Gójska, Piotr Lisiewicz i Maciej Kożuszek

Chodzi o to, żeby Polacy przeszli tą samą drogę, którą przeszły państwa zachodnie, które w jej efekcie stały się bezbronne wobec zarówno inwazji LGBT jak i islamu - zauważa Piotr Lisiewicz, publicysta "Gazety Polskiej" w TV Republika. Wraz z Marcinem Kożuszkiem z portalu Niezależna.pl był gościem red. Katarzyny Gójskiej w II cz. dzisiejszego, wieczornego programu "W punkt".

Piotr Lisiewicz wskazuje, że ponieważ Trzaskowski nie wygrał wyborów i w związku z tym mimo wcześniejszych zapowiedzi nad Pałacem Prezydenckim nie zawisła tęczowa flaga, to „teraz będziemy zajmować się tym, aby jakimiś prowokacjami przeorać świadomość Polaków, aby za trzy lata LGBT jako szyld nie szkodziło”. Zamierzeniem lobby LGBT jest pchniecie Polski droga, jaką przeszły kraje zachodnie, stając się bezbronnymi wobec inwazji LGBT i islamu. Stosowane są te same schematy na zasadzie „kopiuj-wklej”. Nie przez przypadek Matka Boska, której dorabia się tęczową aureolę i figura Chrystusa mająca wymiar symboliczny w kontekście II wojny światowej znalazły się w centrum tych prowokacji. W rezultacie mamy zacząć się wstydzić narodowych symboli albo przynajmniej, na razie je kontestować.

 Maciej Kożuszek z kolei zauważa, że w sondażach opinii publicznej nadal większość Polaków wypowiada się przeciw adopcji dzieci przez pary jednopłciowe, choć już mniej przeciw małżeństwom tej samej płci. Paradoks polega jednak na tym, że wprowadzanie ideologii LGBT odbywa się dwoma metodami: zastraszania, co miało miejsce w przypadku Piotra Jedlińskiego i odczulania na symbole bardzo radykalnych reform, że flaga tęczowa jest symbolem małżeństw jednopłciowych, adopcji dzieci przez takie pary czy podawania małym dzieciom hormonów, gdy zdecydują, że chcą zmienić płeć.

 

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy